Przekręt na dachu


Przebudowę bazaru przeprowadzono jesienią 2001 roku. Roboty kosztowały blisko 1,4 mln zł, a ich wykonawcą było Rzeszowskie Przedsiębiorstwo Budowlane. Faktura, jaką wystawiła firma, opiewała na kwotę 1 397 524,69 zł. Inwestycję zakończono 5 listopada 2001 roku. Wówczas komisja złożona z urzędników magistratu dokonała odbioru technicznego konstrukcji wiaty wraz z zadaszeniem. Protokół nie zawiera żadnych uwag dotyczących wykonania zadania, jak i zastosowanych materiałów. Protokół wykonawczy, jaki sporządziła rzeszowska firma do rozliczenia inwestycji, także nie wskazuje na jakiekolwiek odstępstwa od projektu technicznego. Sprawa wyszła przy okazji robót naprawczych, jakie prowadziła ekipa Jastrzębskiego Zakładu Komunalnego, administratora targowiska, ponieważ podczas pracy popękały elementy poszycia dachu wiaty. Wówczas zrodziły się podejrzenia, że wykonawca użył innych materiałów, niż przewidywał projekt. – Wizualnie jest to nie do stwierdzenia – mówi Witold Raszyński, kierownik Wydziału Audytu Wewnętrznego i Kontroli Urzędu Miasta w Jastrzębiu.Próbki materiału z poszycia dachowego wysłano więc do Instytutu Techniki Budownictwa w Warszawie. Kiedy wyniki ekspertyzy trafiły do Jastrzębia, okazało się, że doszło do oszustwa. Według ekspertów materiał, który zastosowano do budowy wiaty, nie jest poliwęglanem, choć tak miało być. Dach wykonano z płyty polimetakrylanu metylu, czyli z jednej z odmian powszechnie używanej pleksi. Jest to tworzywo jakościowo o wiele słabsze, a więc i tańsze od poliwęglanu. – Po zapoznaniu się z wynikami kontroli na targowisku postanowiłem zawiadomić prokuraturę – mówi prezydent Marian Janecki. W opinii Witolda Raszyńskiego trudno określić, ile wykonawca zaoszczędził, montując dach z tańszego materiału. Urzędnicy porównali ceny rynkowe obu tworzyw na podstawie danych z pobliskich hurtowni. – Ceny ujęte w katalogach są inne i w przypadku ich przyjęcia ta różnica jest większa – mówi Witold Raszyński. Według jego wyliczeń za pokrycie 1690 m kw. dachu rzeszowskie przedsiębiorstwo zapłaciło ok. 138 tys. zł. Gdyby zastosowało poliwęglan, musiałoby wydać ok. 490 tys. zł. Według tych szacunków miasto zostało oszukane na ok. 352 tys. zł. Urzędnicy, którzy podpisali protokół odbioru, już nie pracują w magistracie. Niewykluczone jednak, że prokuratura zechce ich przesłuchać.

Komentarze

Dodaj komentarz