20051710
20051710


Skazywani na wysoką przegraną „kolejarze” z Opola, którzy w ubiegłym roku wywalczyli awans do I ligi, długo dotrzymywali kroku gospodarzom. Po dziesięciu wyścigach był jeszcze remis, ale cztery z pięciu ostatnich zakończyły się już podwójnymi zwycięstwami gospodarzy, którzy wygrali 52:37. Dobry wynik zespołu prowadzonego przez Romualda Łosia, który przed rokiem o tej porze pracował jeszcze w Rybniku, to w dużej mierze zasługa 40-letniego Czecha Bohumila Brhela, który w sześciu startach zdobył 14 pkt i pewnie wygrał swoje pierwsze cztery wyścigi. Sam nie mógł jednak wygrać meczu, zwłaszcza, że startował w każdym z trzech ostatnich biegów. Na pomeczowej konferencji przyznał z uśmiechem, że w dwóch ostatnich, gdy przegrał najpierw z Poważnym i Chromikiem, a potem z Czerwińskim i Gafurowem, zwyczajnie zabrakło mu już sił. Doświadczona para Chromik-Poważny z czterdziestolatkiem z Czech rozprawiła się już na pierwszym łuku. Poważny przeciągnął rywala po szerokim łuku, a Chromik uciekł mu, ścinając do krawężnika. Młodszy duet Czerwiński-Gafurow po przegranym starcie wyprzedził opolskiego obcokrajowca na dystansie okrążenia.Przełomowy dla losów meczu był wyścig 11., przed którym RKM jeszcze remisował z Kolejarzem. Po starcie prowadził Poważny przed byłym zawodnikiem „rekinów” Adamem Pawliczkiem, który teraz zdobywa punkty dla zespołu z Opola. Tego ostatniego szerokim łukiem próbował wyprzedzić młodzieżowiec RKM-u 17-letni Patryk Pawlaszczyk, ale sfaulowany przez Pawliczka upadł na tor. W powtórce mogli wystąpić tylko rybniczanie, bo drugi z opolan Trumiński jeszcze przed przerwaniem wyścigu zjechał z toru. Po tym 5:0 rybniczanie poszli za ciosem i kolejny komplet punktów wywalczył w 12. wyścigu duet Czerwiński Chromik.Przed właśną publicznością z dobrej strony chcieli się pokazać rybniccy juniorzy Wojtek Druchniak i debiutujący przed własną publicznością Artur Pawlaszczyk, który na torze w Opolu, zajmując czwarte miejsce, jako jedyny przedstawiciel RKM-u wywalczył awans do finału krajowych eliminacji mistrzostw świata juniorów (Bydgoszcz, 3 maja). Ich występ był jednak średnio udany, razem zdobyli 4 pkt. Tylko trzy punkty w czterech biegach zdobył Łukasz Romanek. Zastąpił w składzie Rafała Szombierskiego, który nie najlepiej spisał się w dwóch wcześniejszych meczach wyjazdowych.Trener „rekinów” Czesław Czernicki twierdzi, że obecna dyspozycja jego zespołu to tylko 60 proc. docelowych możliwości.– Wiem, gdzie tkwią jeszcze rezerwy. Czekamy na dosprzętowienie, na silniki, gaźniki i sprzęgła. Patryk Pawlaszczyk miał dziś do dyspozycji tylko jeden motocykl, który po tym upadku w 11. wyścigu nie nadawał się już do jazdy; na szczęście był to jego ostatni start. Łukasz Romanek przydatność dla zespołu musi udowodnić na torze, z jego dzisiejszego występu nie jestem zadowolony. Nowy regulamin pozwala na budowanie formy zespołu, nie ma takiej presji wyniku, a to pozwala na roszady kadrowe. Rafał Szombierski bardzo szybko zrozumiał, gdzie tkwi przyczyna jego słabszej dyspozycji w meczach wyjazdowych. Poczynił inwestycje sprzętowe i teraz już wszystko powinno być w porządku.1 maja RKM wyjedzie na mecz do Lublina (godz. 14), w zespole „rekinów” po raz trzeci wystąpi Duńczyk Niels-Kristian Iversen. Od tego występu będzie zależeć, który z obcokrajowców wystąpi w ważnym meczu z Intarem Ostrów, który 8 maja odbędzie się w Rybniku.RKM: Poważny 12+1 (3 1 2 3 3), Romanek 3 (1 2 0 0), Chromik 8+2 (1 3 d 2 2), Czerwiński 13+1 (3 2 2 3 3 ), Gafurow 12+1 (2 3 3 2 2 ), Pawlaszczyk 3 (d – 1 - 2), Druchniak 1 (1 0 0)

Komentarze

Dodaj komentarz