Na tropie argentyny


Blisko rok temu w życie weszła nowelizacja ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i kredycie konsumenckim, zakazująca działalności w systemie konsorcyjnym. Prawo jednak swoje, a oszuści swoje. Do Komendy Miejskiej Policji w Rybniku ciągle zgłaszają się poszkodowani przez naciągaczy. Państwo Nowakowie też postanowili szukać pomocy u stróżów prawa. Oboje już parę razy przymierzali się do wzięcia kredytu. Potrzebowali 30 tys. zł. W końcu wybrali ofertę Mazowieckiego Centrum Biznesu i Leasingu Gospodarczego, które miało filie w różnych miastach Polski, w tym także w Rybniku. Siedziba oddziału mieściła się przy ul. 3 Maja 7. Jak się okazuje, Nowakowie zostali naciągnięci przez to centrum praktycznie w ostatnich dniach jego działalności. Zanim zdecydowali się na wzięcie kredytu, najpierw w rozmowie telefonicznej, a potem już osobiście upewniali się, czy aby nie mają do czynienia z systemem argentyńskim. – Pani, która z nami rozmawiała, zapewniała, że absolutnie nie ma o tym nawet mowy – opowiada Andrzej Nowak.25 lutego tego roku małżonkowie podpisali umowę. Po dwóch dniach na ich konto miało wpłynąć 30 tys. zł. Pożyczkę spłacać mieli przez 20 lat w stałych ratach po 399 zł. Najpierw jednak musieli wpłacić na konto centrum 2,4 tys. zł tytułem opłaty przygotowawczej. Pieniądze wpłacili, wrócili do domu i czekali, aż otrzymają obiecane pieniądze. – Po dwóch dniach pojechałem do banku spytać, czy jest przelew. Nie było. Czwartego dnia pojechaliśmy do firmy zapytać, co z pieniędzmi – wyjaśnia Andrzej Nowak. Jak tłumaczy, wtedy jeszcze nie przypuszczał, że został oszukany. Pracownica centrum powiedziała, że były jakieś problemy w centrali, ale zadeklarowała, że napisze reklamację do głównej siedziby. Nowakowie wrócili więc do domu. 3 marca znów udali się do siedziby centrum, ale nie wskórali nic. Poszli więc prosto do komendy policji i złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. 7 marca ponownie zawitali do rybnickiej siedziby centrum, żądając od pracownicy podania numeru telefonu do centrali mieszczącej się w Warszawie przy ul. Marynarskiej. – Ta pani jednak oświadczyła, że nie może udzielić takich informacji, bo to jest tajemnica służbowa – opowiadają książeniczanie.W tym też czasie skontaktowali się ze Stowarzyszeniem Poszkodowanych przez Systemy Bankowe w Poznaniu. Dziś mówią, że stracili pieniądze i nerwy, ale to ich wina, ponieważ byli zbyt łatwowierni. Zdają sobie sprawę z tego, że będzie im bardzo trudno odzyskać pieniądze, a być może stracili je na zawsze. – Jednak nauczeni własnym doświadczeniem chcemy ostrzec innych przed popełnieniem takiej samej głupoty – opowiadają. Sprawą Krystyny i Andrzeja Nowaków zajął się Wydział ds. Przestępstw Gospodarczych KMP w Rybniku. Policjanci przeprowadzili dochodzenie i przekazali akta prokuraturze. Ta jednak umorzyła sprawę, ponieważ po oszustach nie było już śladu. My sześć razy próbowaliśmy dodzwonić się do firmy, ale zawsze kończyło się na odsłuchaniu nagrania automatycznej sekretarki: „Połączyłeś się z numerem 422 29 22. Skrzynka twojego rozmówcy jest pełna. Pozostawienie wiadomości jest niemożliwe. Proszę zadzwoń później. Proszę rozłącz się”.– Okazało się, że firma zwinęła swoją działalność w Rybniku – informuje starszy aspirant Arkadiusz Szweda, rzecznik prasowy miejscowej komendy. Dodaje, że wydział przestępstw gospodarczych prowadzi obecnie trzy dochodzenia przeciwko Mazowieckiemu Centrum Biznesu i Leasingu Gospodarczego. Sprawą zajmują się także inne jednostki. Dzięki temu w minioną sobotę, 30 kwietnia, w Warszawie zatrzymano i tymczasowo aresztowano na trzy miesiące Adama W., prezesa jednoosobowego zarządu argentyńskiego centrum. Stołeczna prokuratura postawiła mu zarzut oszustwa oraz złamania ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Podejrzanemu grozi kara do 10 lat więzienia. Organa ścigania nie wykluczają, że poszkodowanych jest znacznie więcej, niż wynika z dotychczasowych ustaleń. Wszyscy proszeni są o zgłaszanie się do najbliższej komendy policji. Stróże prawa jednocześnie apelują do potencjalnych kredytobiorców o zachowanie ostrożności. Niestety ludzie są bardzo łatwowierni, tymczasem powinni sprawdzić daną firmę, zanim zdecydują się na wzięcie pożyczki. – Wystarczy zadzwonić do komendy, ponieważ dysponujemy listą oszukańczych firm – przypomina starszy aspirant Arkadiusz Szweda.

Komentarze

Dodaj komentarz