20052111
20052111


Podopieczni trenera Franciszka Smudy mają do rozegrania wyjazdowy mecz z GKS-em. W Katowicach jeszcze co prawda nie wygrali, ale praktycznie zdegradowany już do drugiej ligi zespół nie powinien tym razem stanowić przeszkody nie do pokonania. Później do Wodzisławia przyjeżdża Wisła Płock. W tym spotkaniu na pewno gospodarze są faworytem. Bardzo realne jest też wywiezienie punktów ze Szczecina.Zupełnie inne mecze czekają „polonistów”. Najpierw w derbach Warszawy zmierzą się z Legią, która walczy o miejsce premiowane startem w europejskich pucharach, a po uskrzydlającej wygranej z Wisłą będzie groźniejsza niż w którymkolwiek ze spotkań rozgrywanych przez nią w tej rundzie. Później wyjeżdża do Zabrza. Górnik spuścił ostatnio z tonu, ale na pewno jest faworytem meczu. Polonia nie powinna zdobyć punktów także w Poznaniu.Teoretycznie Odrze są potrzebne minimum dwa zwycięstwa, by uniknąć baraży, przy założeniu, że Polonia przegra wszystkie pozostałe do rozegrania mecze. Zespoły nie mogą się zrównać punktami, bo bilans bezpośrednich pojedynków jest korzystniejszy dla warszawian.W sobotę przy Bogumińskiej bramkarz gości Jacek Banaszyński wyciągał piłkę z siatki już w pierwszej minucie. Po dośrodkowaniu Gorana Popova z rzutu rożnego celnie główkował jeden z najniższych piłkarzy na boisku Mariusz Zganiacz. Szybko zdobyty gol uskrzydlił piłkarzy Odry. Jednak ich zdecydowana przewaga w pierwszym kwadransie gry nie przyniosła zmiany rezultatu.W miarę upływu czasu gospodarze grali coraz bardziej zachowawczo. Zemściło się to na nich w 78. minucie. Beniamin Imeh zdobył głową wyrównującego gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jacka Kosmalskiego.Ostatnia bramka tego wieczoru padła w czwartej minucie doliczonego czasu gry i jak poprzednie została zdobyta strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dośrodkowywał Piotr Rocki, a szczęśliwym egzekutorem był Marcin Drzymont. Piłka po jego strzale wpadła do siatki po odbiciu się od słupka. Banaszyńskiego nie było w bramce, bo wyszedł do dośrodkowania, ale po uderzeniu wodzisławskiego obrońcy i tak nie miałby większych szans na obronę strzału.Gole zdobyte w pierwszej i ostatniej minucie przez gospodarzy stworzyły przy Bogumińskiej atmosferę, jakiej na tym stadionie dawno nie było. Zwycięskie uderzenie wywołało na trybunach euforię. Piłkarze miejscowych po raz pierwszy w rundzie wiosennej wygrali na własnym boisku, otwierając sobie furtkę do pozostania w gronie pierwszoligowców bez konieczności rozgrywania loteryjnych baraży. Dla drużyny Franciszka Smudy to zwycięstwo ma olbrzymi aspekt psychologiczny i może się okazać przełomowe w najważniejszej fazie obecnego sezonu.W drużynie Odry bardzo dobre spotkanie rozegrał strzelec pierwszego gola Marcin Zganiacz, a poza nim zaangażowaniem wyróżnili się Piotr Rocki, Jan Woś i Goran Popov.– W poprzednich spotkaniach zagraliśmy lepiej, ale ważniejsze jest to, że dzisiaj odnieśliśmy zwycięstwo. Walczyliśmy do końca i wreszcie uśmiechnęło się do nas szczęście – komentował spotkanie wodzisławski szkoleniowiec, przekonany, że jego zespołowi uda się uniknąć baraży.Odra Wodzisław – Polonia Warszawa 2:1 (1:0) Zganiacz 1. (głową), Drzymont 90. (głową) – Imeh 78. (głową)Odra: Pawełek, Grzyb, Drzymont (żk), Dymkowski, Myszor, Woś, Malinowski, Muszalik, Zganiacz (75. Masłowski – żk), Popov (65. Szewczuk), Rocki.Polonia: Banaszyński (żk), Moryc (69. Imeh – żk), Udarević, Stokowiec, Jakosz (żk) – Gołaszewski, Cichon, Gołoś, Bąk (46. Mazurkiewicz) – Kluzek (55. Kęska), Kosmalski.

Komentarze

Dodaj komentarz