20052301
20052301


Na terenie sąsiednich gmin będą więc jeździły dwie konkurencyjne kolejki. Ta rudzka odżyje dzięki temu, że Kuźnia Raciborska zainwestowała sporo pieniędzy w remont taboru i szyn. Przewozy pasażerskie ruszą tam lada dzień. Pytanie, która ciuchcia zyska większe względy turystów. W Stanicy jest więcej taboru, Rudy mają zaplecze w postaci dworca i klimat związany z pocysterskim dziedzictwem. – Stanica to zatem nie Rudy, ale musimy starać się działać, żeby móc przetrwać – stwierdza wiceprezes Edward Lizak. Dodaje, że towarzystwo jest prawie gotowe do uruchomienia polowego, ale jednak skansenu. Trzeba tylko ustawić tablice informacyjne, żeby ludzie wiedzieli, że kolejka jeździ i jak tu trafić, po czy można dokonać otwarcia nowej placówki. Ma to nastąpić najdalej na początku lipca.Jeszcze jesienią miłośnicy liczyli na dogadanie się z Kuźnią. Jedynie prezes Janusz G. dopuszczał możliwość wypowiedzenia umowy dzierżawy i to przed upływem terminu słynnego ultimatum, który, przypomnijmy, mijał 30 listopada. Na wszelki wypadek polecił więc przetoczenie ok. 60 jednostek taboru na bocznicę w Stanicy, którą towarzystwo dzierżawi od gminy Pilchowice. – Inaczej nie mielibyśmy nic – komentuje Sebastian Sarre, rzecznik towarzystwa. Teraz lokomotywy i wagony to cały majątek. Na okrągło pilnuje go dwóch opłacanych stróżów. Zaplecze stanowią dwie przyczepy kempingowe, w których będą mieściły się punkty sprzedaży biletów i pamiątek. – Ustawiliśmy też dwie przenośne toalety, przygotowaliśmy dwa miejsca do grillowania, obok jest parking na około sto samochodów – wylicza wiceprezes Lizak. Na tym kończy się pole do popisu, bo miłośnicy nie mogą korzystać z budynku stacji. Od czasu zamknięcia szlaku znajdują się w nim mieszkania kolejowe.Działacze dogadali się jednak z Zakładem Gospodarowania Nieruchomościami PKP, które zarządza obiektem, i uzyskali zgodę na zamontowanie niezależnego licznika energii elektrycznej. Dzięki temu w przyczepach jest światło, można też oświetlić tory, na których stoją wagony i lokomotywy. Nie wszystkie są dopuszczone do ruchu, bo wymagają remontów. Kłopot w tym, że na miejscu nie ma warsztatu, bo trudno byłoby urządzić go pod gołym niebem, poza tym większość sprzętu została w Rudach. – Tymczasem nie wszystko można naprawić za pomocą śrubokrętu i młotka – wyjaśnia Edward Lizak. Na środkowym torze stanie więc ekspozycja taboru, który na razie nadaje się tylko do oglądania, pozostałe jednostki będą woziły turystów do granic z Kuźnią i z powrotem. Dalej miłośnicy z oczywistych względów wolą się nie zapuszczać.Mogą jednak zaoferować ok. 8-kilometrową wycieczkę. Ludzi będzie woziło dwóch uprawnionych maszynistów wedle zasad ruchu wewnątrzzakładowego, który nie podlega ustawie o transporcie kolejowym. Towarzystwo ma już stosowny regulamin. Bez niego musiałoby mieć koncesję Urzędu Transportu Kolejowego. – Jesienią złożyliśmy wniosek o jej wydanie i to na teren całego kraju. Bodaj w lutym prezes monitował w tej sprawie, ale nie otrzymał odpowiedzi – wyjaśnia Sebastian Sarre. Z jego wiedzy wynika, że na koncesję przyjdzie jeszcze poczekać, bo choć ustawa o transporcie kolejowym zmieniła się jakiś czas temu, to nadal nie ma przepisów wykonawczych. Wypada dodać, że skansen w Stanicy będzie jedynym w kraju. Chodzi o to, że mienie, które przetoczyli tu miłośnicy, było zabezpieczone jako dowód rzeczowy w toczącym się śledztwie. – Czy to nie dziwne, skoro zarzuty dotyczyły rzekomego zagarnięcia dwóch wagonów i jednej lokomotywy oraz zdemontowania niespełna 1,2 km torów? – pyta Sebastian Sarre.Ani prezes (to jemu postawiono zarzuty), ani żaden z miłośników nie zgadzają się z oskarżeniami. Uważają też, że policja, która prowadziła śledztwo pod pieczą raciborskiej prokuratury, dopuściła się pogwałcenia wszelkich procedur przy zabezpieczaniu mienia. Dlatego rzecznik wystąpił do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach z wnioskiem o objęcie nadzorem tego postępowania, ale nie otrzymał odpowiedzi. – Sprawę zasadności usunięcia nas z rudzkiego skansenu i zerwania umowy dzierżawy rozstrzygnie Temida i mamy nadzieję, że po naszej myśli – stwierdza. Na razie nie wiadomo, kiedy to nastąpi. Tymczasem jeśli wyrok nie zapadnie do jesieni, przyszłość towarzystwa stanie pod znakiem zapytania. Już zresztą stoi, ponieważ raciborskie starostwo wystąpiło o wykreślenie go z Krajowego Rejestru Stowarzyszeń. Jeśli sąd przychyli się do tego wniosku, zaskutkuje to rozwiązaniem organizacji.Jej członkowie mają o to żal do włodarzy powiatu, bo ci, jak twierdzą, nigdy nie interesowali się ich działalnością. – Zainteresowali się dopiero wtedy, jak gmina Kuźnia narobiła szumu, i postanowili nas zlikwidować, choć otrzymywali niezbędne dokumenty. To typowa nagonka – utrzymuje Sebastian Sarre. Na razie miłośnicy nie dopuszczają najgorszego scenariusza. Przetrwali jedną zimę pod gołym niebem, więc mogą przetrwać i drugą. Wiedzą jednak, że gdy nastaną mrozy, nie ma co liczyć na szturm turystów, bo nie będzie się gdzie schronić. Poza tym towarzystwo zarabiało świadczeniem usług dla zakładów, które korzystają z urządzeń jeżdżących po torach. Teraz nie ma mowy o dochodach (wpływy ze sprzedaży biletów to kropla w morzu potrzeb), bo warsztat mieścił się w Rudach. – Zostało tam zresztą mnóstwo maszyn parowych i innych eksponatów, które są naszą własnością, ale gmina nie chce ich wydać – żalą się miłośnicy. Gdy przypominają sobie, jak władze Kuźni ogłosiły, że 28 stycznia zerwały z nimi kontakty, ogarnia ich złość.Tuż przed „zerwaniem stosunków” po część rzeczy pojechał jeden z członków. Już jednak nie wyjechał, ale wyszedł, gdyż ekipa pilnująca skansenu z polecenia gminy zawróciła ładunek z prywatnym autem tego człowieka. – Tymczasem on prowadzi transportową firmę, więc został bez narzędzia pracy – irytuje się Sebastian Sarre. W opinii działaczy to wszystko dowodzi, że władzom Kuźni zależało na wygnaniu towarzystwa i przejęciu jego majątku. – Zastanawiające, że nagle znalazły pieniądze na remonty, choć nam przez 10 lat nie dały ani grosza – zwraca uwagę Eugeniusz Przybyła, jeden z miłośników. Towarzystwo zapowiada, że sprawa niewydania zabytków, zatrzymania bagażówki oraz wynikłych z tego tytułu strat również znajdzie finał przed obliczem Temidy.

Komentarze

Dodaj komentarz