Szczescie przy Fornaliku
Szczescie przy Fornaliku


Spotkanie drugiej kolejki sezonu 2005/06 pokazało, że tym razem może być inaczej. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika nie wypadli najlepiej w konfrontacji z Koroną, ale wywieźli z Kielc trzy punkty. Akcję meczu przeprowadził bardzo aktywny w dwóch pierwszych pojedynkach Jan Woś. Jego lekkie dośrodkowanie z prawej strony z kilkunastu metrów przeciął tuż przed bramkarzem Maciejem Mielczarzem Marek Szyndrowski. Biegnący na krótki słupek obrońca Korony miał straszliwego pecha, piłka odbiła mu się od lewej nogi tak nieszczęśliwie, że wpadła pod prawą i wtoczyła się tuż przy słupku do siatki. Mielczarz, choć piłka przechodziła tuż obok niego, nie miał szans na rekcję, gdyż sytuacja miała miejsce na trzecim metrze od linii bramkowej.Za najlepszego zawodnika Odry po dwóch pierwszych spotkaniach tego sezonu może uchodzić Mariusz Pawełek. W piątej minucie meczu z Koroną obronił potężny strzał z 10 m Arkadiusza Bilskiego. Przy tej sytuacji nie popisali się wodzisławscy obrońcy, pozwalając, by płaskie dośrodkowanie z rzutu rożnego doszło do zawodnika ustawionego w środku pola karnego. Niewiarygodna interwencja bramkarza w tej części meczu nie była jedyną, jaką popisał się Pawełek. Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem mniej więcej z takiej samej odległości co Bilski strzelał Grzegorz Piechna i tym razem golkiper Odry zachował się znakomicie.Najdogodniejszą okazję do zdobycia gola miał w pierwszej odsłonie Maciej Korzym. Młody zawodnik bardzo dobrze strzelił głową po dośrodkowaniu Ireneusza Kowalskiego, ale na posterunku był Mielczarz. Kowalski był obok Wosia najbardziej wyróżniającym się piłkarzem na boisku, ale poza nimi trener Fornalik może być zadowolony z postawy linii defensywnej. Wodzisławianie nie stracili bramki w dwóch kolejnych spotkaniach, co chyba nie zdarzyło się w całym poprzednim sezonie.Szczęście uśmiechnęło się w Kielcach do piłkarzy Odry nie tylko przy samobójczej bramce Szyndrowskiego w 67. minucie. W 84. strzałem nie do obrony popisał się Dariusz Kozubek, ale mocno uderzona piłka trafiła w poprzeczkę tuż przy słupku.Osoba szkoleniowca drużyny gospodarzy dodawała smaczku pojedynkowi Korony z Odrą. Ryszard Wieczorek, który w Wodzisławiu rozpoczynał karierę trenerską i radził sobie z prowadzeniem naszego pierwszoligowca znakomicie, przez pewien czas był nawet najdłużej pracującym w jednym klubie ekstraklasy trenerem. Z Koroną wywalczył awans i na pewno konfrontacja z byłym klubem dostarczyła dodatkowej motywacji do tego, by wypaść lepiej od przeciwnika. Można powiedzieć, że jego zespół wypadł lepiej, ale punkty zainkasowała Odra.Korona Kielce – Odra Wodzisław 0:1 (0:0) samobójcza 67. (Szyndrowski)Korona: Mielcarz, Szyndrowski, Golański (67. Kozubek), Hernani, Cichoń, Bonin (63. Kaczmarek), Bilski, Hermes, Kolendowicz (73. Kwiek), Piechna, GrzegorzewskiOdra: Pawełek, Krysiński, Drzymont, Dymkowski, Szymiczek, Woś, Malinowski, Zganiacz (84. Muszalik), Kowalski (żk), Masłowski (88. Szary), Korzym (46. Czerkas)* * *Inauguracyjne spotkanie z Zagłębiem Lubin dostarczyło spodziewanych emocji, a do pełni szczęścia wodzisławianom zabrakło tylko strzelenia choćby jednej bramki. Oba zespoły grały bardzo ostrożnie, skupiając się przede wszystkim na obronie dostępu do własnej bramki, ale zarówno gospodarze, jak goście stworzyli kilka sytuacji strzeleckich w pierwszej odsłonie.Zawodnicy obu drużyn walczyli bardzo twardo i obejrzeli sześć żółtych kartek; to sporo jak na mecz otwierający sezon. Mimo sporej nerwowości w poczynaniach piłkarzy kibice mogli obejrzeć wiele interesujących akcji.Do pierwszej doszło już w 3. minucie. Łukasz Masłowski o mało nie pokonał Mariusza Liberdy mocnym strzałem głową. Bramkarz Zagłębia ratował się odbiciem piłki, która spadła pod nogi Mariusza Muszalika. Wodzisławski pomocnik skierował ją do siatki, ale znajdował się na pozycji spalonej i bramka nie została uznana.Autorem kolejnego groźnego strzału na bramkę lubinian był Maciej Korzym. Uderzył tuż zza linii pola karnego, ale nie pokonał Liberdy, po którego interwencji piłka trafiła w słupek.W końcówce pierwszej połowy dał o sobie znać Michał Chałbiński, który nie skorzystał z propozycji gry w Odrze, wybierając bardziej korzystną ofertę Zagłębia. Były wodzisławski napastnik otrzymał znakomite podanie w pole karne, jednak piłka po jego zagraniu minimalnie minęła światło bramki.Efektownym strzałem w tej części gry popisał się jeszcze Jan Woś, lecz nie trafił tak jak parę minut wcześniej Chałbiński. Jednak najbliższy zmiany wyniku był po raz drugi Masłowski. Tym razem po jego nieudanym dośrodkowaniu piłka poszybowała tuż pod poprzeczkę bramki Zagłębia. Liberda przerzucił ją nad poprzeczką z największym wysiłkiem.Po zmianie stron sporą aktywność wykazywał Woś, który trzykrotnie zmuszał Liberdę do interwencji. Na pewno bramkarz gości należał w tym spotkaniu do wyróżniających się postaci, lecz lubińskiemu golkiperowi nie ustępował w niczym Pawełek, który uchronił swój zespół od utraty gola między innymi po strzale Macieja Iwańskiego z pierwszych minut drugiej połowy.Przed szansą zdobycia bramki dla swojego zespołu stanął też Mariusz Zganiacz. Na kwadrans przed końcem meczu przeprowadził udaną indywidualną akcję. Jednak także i tym razem pomocnik Odry nie dał rady Liberdzie.W ostatnich minutach spotkania oba zespoły były jeszcze bardziej ostrożne, myśląc przede wszystkim o utrzymaniu czystego konta strat.Trener Waldemar Fornalik był zadowolony z gry w ważnym inauguracyjnym spotkaniu, choć nie ukrywał, że drużynę interesowało zwycięstwo.– Chcieliśmy bardzo wygrać. Widoczne było duże zaangażowanie, walka, ale tak naprawdę w tym spotkaniu zwyciężyła taktyka. Obie drużyny grały konsekwentnie, koncentrując się na niedopuszczaniu przeciwnika do klarownych sytuacji. Najważniejsze, że mamy tę inaugurację za sobą i że możemy być zadowoleni z konsekwencji w grze – mówił po spotkaniu szkoleniowiec Odry.W trzeciej kolejce przeciwnikiem wodzisławian, zajmujących aktualnie trzecie miejsce w tabeli, będzie trzynasta Amica. Drużyna z Wronek należy do tych, które straciły do tej pory najwięcej bramek. Teoretycznie będzie więc okazja do tego, by poprawić i tak całkiem nieźle prezentujący się bilans.(gk), zdjęcie: W. TroszkaOdra Wodzisław – Zagłębie Lubin 0:0Odra: Pawełek, Drzymont, Krysiński, Dymkowski, Szymiczek, Woś, Muszalik (64. Kowalski), Zganiacz (żk, 90. Szary), Malinowski, Masłowski, Korzym (żk, 61. Albingier)Zagłębie: Liberda, Kłos (żk), Alunderis (żk, 76. Stasiak), Cap (żk), Kristić, Strąk (żk), Łobodziński (84. Bartczak), Szczypkowski, Iwański, Banaczek (72. Piszczek), Chałbiński

Komentarze

Dodaj komentarz