Zgilotynowany blachą


Firma z Ostrowi Mazowieckiej montowała tam arkusze blachy trapezowej. Montowaniem na stałe arkuszy blachy, przytwierdzonych wcześniej prowizorycznie, zajmowały się trzy osoby. Dwie stały na tzw. rusztowaniach warszawskich, ok. 5 m nad ziemią, zaś 22-letni Remigiusz pracował pod rusztowaniem. Jego zadaniem było napinanie sznurka pionującego, który ułatwiał właściwy montaż kolejnych arkuszy blachy. Robotnicy zaczęli pracę o godz. 7. Gdy ok. 8.40 odkręcili kolejne śruby, trzymające następny arkusz, by właściwie go umocować, ten zwyczajnie im się obsunął. Jeden z mężczyzn czując, że blacha wyślizguje mu się z rąk, miał krzyknąć do stojącego na dole kolegi „uważaj!”, ale ten odruchowo spojrzał w górę. Wtedy arkusz blachy o wymiarach 315 na 11 cm uderzył go w szyję. Pracownicy firmy próbowali tamować silny krwotok.Kilkanaście minut później na miejsce dotarło pogotowie ratunkowe. Zabrało przytomnego jeszcze chłopaka do szpitala, gdzie przeszedł zabieg chirurgiczny zszycia przeciętych tętnic i trafił na oddział intensywnej opieki medycznej. Niestety ok. godz. 14 zmarł. Był studentem Wyższej Szkoły Celnej w Warszawie i siostrzeńcem właściciela firmy z Ostrowi Mazowieckiej. Z wstępnych informacji uzyskanych od lekarzy wynika, że arkusz blachy przeciął mu tętnicę szyjną, kręgową i podobojczykową oraz żyłę szyjną, w wyniku czego stracił dużo krwi. Mimo transfuzji przeprowadzonej w trakcie zabiegu nie udało się go uratować. Do czasu wyjaśnienia okoliczności wypadku powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wstrzymał dalsze prace w hali magazynowej. Prokurator zarządził sekcję zwłok, którą przeprowadzono w Śląskiej Akademii Medycznej. Szczegółowe wyniki autopsji nie są jeszcze znane. (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz