Piesi bez kadki
Piesi bez kadki


Kładka od dawna służyła osobom, które nie mają samochodów. Przez lata korzystali z niej uczniowie przyzakładowej szkoły Koksoremu, a obecnie zespołu szkół funkcjonującego na terenie dawnego zakładu, pracownicy powstałych tu firm i mieszkańcy kilku domów stojących przy ul. Przemysłowej. Kładkę wybudował Kombinat Koksochemiczny „Zabrze”, żeby członkowie załogi podległej mu knurowskiej koksowni nie musieli przechodzić przez torowisko, idąc do pracy. Kładka powstała na terenie należącym do PKP. Kilka lat temu jednak koksownię zamknięto, więc kombinat uznał, że utrzymywanie przejścia przestało mu się opłacać. W czerwcu 2004 roku Marek Poniecki, szef działu ds. zagospodarowania terenów poprzemysłowych i nieprodukcyjnych Kombinatu Koksochemicznego „Zabrze”, wyjaśniał, iż z racji zamknięcia koksowni utrzymanie kładki oraz jej nadzorowanie nie powinno należeć do kombinatu. Najprostszym rozwiązaniem stała się więc jej likwidacja.Tymczasem ekspertyza, którą zlecił kombinat, wykazała, że kładka jest w dobrym stanie. Problem stanowiły zniszczona nawierzchnia oraz oczyszczanie zimą z lodu i śniegu. Poza tym kładki trzeba pilnować, a w zabrzańskim przedsiębiorstwie twierdzą, że nie mają możliwości codziennego dowożenia pracowników, którzy zajmowaliby się jej utrzymaniem. Z tego powodu przejście nad torowiskiem zamykano już kilka razy. Jednakże po protestach mieszkańców ponownie je otwierano. Ostatecznie kombinat zwrócił się do Agencji Rozwoju Przemysłu, licząc, że ta znajdzie rozwiązanie. Tak się jednak nie stało. Z początkiem tego roku ponownie zaczęto zatem przebąkiwać o likwidacji przejścia. W końcu czerwca kombinat poinformował szkołę i firmy działające przy ul. Przemysłowej, że w porozumieniu z prezydentem Knurowa kładka zostanie zamknięta 1 lipca 2005. Ostatecznie zakończyła żywot 18 lipca. Przejście z każdej strony zaśrubowano żelaznymi prętami, a te jeszcze zaspawano. Aby definitywnie uniemożliwić pieszym przedostanie się na drugą stronę od ulicy Przemysłowej, postawiono wysoki, drewniany płot.Już nazajutrz ludzie chcący dostać się na drugą stronę przechodzili przez torowisko, klucząc między szynami tuż obok tablic z ostrzeżeniami „Uwaga pociąg”. Tego samego też dnia pierwsi odważni, którzy zostali złapani za przebywanie na torach, zapłacili po 150 zł kary. We wrześniu do szkoły wróci młodzież. Tymczasem teraz trasa najbliższej drogi, którą będzie można dotrzeć do szkoły i zakładów pracy, wygląda mniej więcej tak: trzeba wysiąść na przystanku autobusowym na granicy Knurowa z Gierałtowicami, potem należy się cofnąć i przejść koło stawu oraz przez las drogą, która jest oświetlona słabo, a miejscami wcale, jest wąska, dziurawa i nie ma pobocza. – Którędy będziemy chodzili? – zastanawia się Krzysztof z Leszczyn, uczeń zespołu szkół. Do szkoły dojeżdża z przesiadką. Kładka pozwalała mu zaoszczędzić kilkaset metrów drogi. Kiedy autobusy miały opóźnienia, uczniowie zdążali na lekcje tylko dzięki niej. Krzysztof nie wie, co będzie teraz. Dotąd, żeby zdążyć np. na godz. 8, wstawał przed 6. – A teraz? Trzeba będzie chyba wstawać o czwartej, a najlepiej wcale się nie kłaść – żali się chłopak.Rok temu w tej okolicy znaleziono zwłoki zamordowanej Małgorzaty Z. Mieszkańcy będą więc bali się korzystać z odludnej drogi. Mówią, że pewnie wszyscy dalej chodzili jak dotychczas, tyle że nie nad torami, ale po torach. – Nie będę nadkładał drogi do szkoły tylko dlatego, że komuś zachciało się zamknąć kładkę – stwierdza Adam z Knurowa. Pracownicy pobliskiej nastawni ostrzegają, że teraz będzie tu naprawdę niebezpieczne. – Strach pomyśleć, co będzie się tutaj działo od września, kiedy zacznie się szkoła, a na szynach zaroi się od młodzieży – dodają. Do rozpoczęcia roku szkolnego pozostało jednak trochę czasu. Kładka należy do Zakładu Koksochemicznego „Zabrze”. Teren jest własnością PKP, szkoła to jednostka Starostwa Powiatowego w Gliwicach, ale kładka znajduje się na terenie gminy. Wiele osób oczekuje więc rozwiązania od jej władz, zwłaszcza że uzgodniono z nimi decyzję o zamknięciu przejścia.
Tekst i zdjęcie: MAŁGORZATA SARAPKIEWICZX x xbecground28 lipca władze miasta zorganizowały spotkanie w sprawie kładki z udziałem przedstawicieli Kombinatu Koksochemicznego „Zabrze”, PKP, Polskich Linii Kolejowych i Starostwa Powiatowego w Gliwicach. Mówiono m.in. o budowie nowej kładki oraz wykonaniu przejścia ze szlabanem przez tory. Ten ostatni pomysł nie spodobał się PKP z powodu istnienia licznych rozjazdów kolejowych. Stąd zaproponowały remont starej kładki. Starostwo oraz władze Knurowa złożyły deklarację sfinansowania naprawy i bieżącego utrzymania przejścia. Najpierw jednak kombinat musi uregulować z PKP kwestię własności kładki. W związku z tym, że przedstawiciele kolei nie mieli pełnomocnictw do podejmowania decyzji finansowych, starosta gliwicki oraz prezydent Knurowa dzień później wystąpili do PKP z propozycją zwołania kolejnego spotkania, podczas którego być może zapadną już jakieś konkretne ustalenia. (MS)

Komentarze

Dodaj komentarz