Pecherz nie sluga
Pecherz nie sluga


– To jest po prostu skandal – nazywa rzecz po imieniu Łucja Michalska z Przegędzy. Pani Łucja, matka niepełnosprawnego dziecka, czasem zmuszona jest do wizyty w OPS-ie. Ostatnio gościła tam 4 sierpnia. Kiedy zjawiła się, w placówce był już pokaźnych rozmiarów sznurek petentów. Czekała dwie godziny na załatwienie sprawy, nie dziwota więc, że ją przycisnęło.Wyruszywszy na poszukiwania WC, w końcu natrafiła na odpowiednie drzwi. Niestety, toaleta była zamknięta na klucz, a na drzwiach wisiała kartka z napisem „Tylko dla personelu”. Pani Łucja poszła więc szukać toalety dla szarych ludzi, ale niestety nie znalazła. Pytała ludzi, którzy czekali w kolejce. Niestety też nie potrafiły mi pomóc. – Starszy mężczyzna z dzieckiem zwrócił mi uwagę, że w budynku nie ma innej ubikacji – opowiada Łucja Michalska. Postanowiła więc wejść do pierwszego z brzegu pokoju i zapytać urzędniczkę, gdzie znajduje się toaleta i czy ewentualnie mogłaby dostać klucz. W odpowiedzi usłyszała: „Nie ma. Jak do ubikacji, to na targ!”. Zamurowało ją, bo nie spodziewała się takiego, jak mówi, chamstwa w instytucji, gdzie powinni pracować ludzie z powołaniem. W końcu przychodzą tam ludzie znajdujący się w trudnych sytuacjach życiowych. Zdenerwowała się i powiedziała, że nie zamierza biegać na targ do tych obskurnych, metalowych kabin. Dodała z przekąsem, że gdyby sprawy były załatwiane szybko, to ludzie nie musieliby korzystać z WC. Ostatecznie nad jej pęcherzem zlitował się pracownik komisji alkoholowej, który ukradkiem przyniósł jej klucz od służbowej toalety.W poniedziałek pofatygowaliśmy się do OPS-u w Czerwionce-Leszczynach. Ludzi było sporo. Część w kolejce do kasy, część do pokoi. Przeszliśmy cały korytarz w poszukiwaniu WC. No i znaleźliśmy. Tym razem wisiała na nim karteczka „WC Służbowe”. Posiedzieliśmy trochę na korytarzu i weszliśmy do pierwszego z brzegu pokoju, grzecznie pytając: „Proszę pani, czy jest tu toaleta?”. Usłyszałam burknięcie: „Nie. Ubikacja jest na targu”. Chciałam jeszcze zapytać, od kiedy to OPS zawiaduje szaletami na miejskim targowisku, ale zrezygnowałam, ponieważ urzędniczka zajęła się podziwianiem swoich paznokci. – Mnie też z dzieckiem odesłano na targowisko do tych obskurnych ubikacji – poskarżyła się mama dwuletniej Agnieszki. Dodała, że w toaletach było tak przeraźliwie brudno, że musiała iść z córeczką za mur. To niejedyna matka z małym dzieckiem, która odwiedza OPS w Czerwionce-Leszczynach. Jest ich wiele. Oprócz nich przychodzą tu ludzie starsi oraz osoby niepełnosprawne. Wszyscy są skazani na ten sam los – bieg do brudnego, a na dodatek zepsutego szaletu na targowisku miejskim.Jeśli więc pracownicy czerwioneckiej placówki odmawiają udostępnienia petentom toalety, to może powinni w inny sposób zadbać o ich komfort. Rozwiązaniem byłoby wręczenie każdemu jednego pampersa. W urzędzie gminy ubikacja też zresztą jest zamknięta na cztery spusty. Jednak jak petent chce skorzystać z toalety, to dostanie klucz w każdym pokoju. – Jest rzeczą nie do pomyślenia, żeby nie było WC dla petentów w instytucji państwowej – komentuje Krzysztof Kluczniok, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności UGiM Czerwionka-Leszczyny. Zwyczajami panującymi w OPS-ie zdziwiony był również Piotr Ignacy, zastępca burmistrza, któremu placówka podlega. – Będę interweniował, żeby od zaraz udostępniano klucze petentom. W państwowej instytucji interesant musi mieć dostęp do toalety – obiecał.
Tekst i zdjęcia: MAŁGORZATA SARAPKIEWICZ

Komentarze

Dodaj komentarz