Pierzeja do odnowy
Pierzeja do odnowy


Właściciele mieszkań zapłacą proporcjonalnie do posiadanych udziałów we wspólnocie. Główną część kosztów weźmie na siebie gmina, która jest właścicielem największego zasobu mieszkaniowego wspólnoty. Remont tzw. pierzei wschodniej zostanie przeprowadzony wg projektu pracowni Archidom, który powstał w 2001 roku, a zakłada tylko modernizację od strony rynku (a więc tej reprezentacyjnej), likwidację balkonów, ocieplenie i pomalowanie. Na projekcie elewacja prezentuje się interesująco. Jeśli kamienica zostanie odnowiona wedle tego planu, stanie się jednym z ładniejszych fragmentów zabudowy rynku.Miasto chciałoby odnowić cały budynek, ale to znacznie podniosłoby koszty, na co nie godzą się inni członkowie wspólnoty. Pierwsza propozycja wyremontowania pierzei wschodniej pojawiła się w 1998 roku. Miejski Zarząd Budynków optował za dobudowaniem poddasza nawiązującego architekturą do pozostałych kamienic. Ten remont kosztowałby jednak znacznie więcej. Właściciele wspólnoty zaskarżyli więc gminę do sądu, bo nie stać ich było na taki wydatek, a sąd uznał, że gmina nie ma prawa żądać od nich pieniędzy. Gmina przegrała wówczas z właścicielami we wszystkich instancjach. MZB jednak co pewien czas ponawiał propozycję remontu tej kamienicy, ale natrafiał na opór pozostałych członków wspólnoty. Wiceprezydent Mirosław Szypowski spotykał się z nimi dwa razy. Odniósł, jak mówi, wrażenie, że są bardzo podejrzliwi wobec urzędników. Zastanawiali się, dlaczego tak zależy im na remoncie tej kamienicy. – Wreszcie nie wytrzymałem i zapytałem, czy mają mnie za złodzieja – opowiada wiceprezydent. Jego zdaniem członkowie wspólnoty chcieli remontu, ale byłoby najlepiej, gdyby sami nie musieli się do niego dokładać. Proponowali, by gmina obciążyła kosztami firmy najmujące pomieszczenia na parterze kamienicy, m.in. pizzerię.Według Szypowskiego takie działanie byłoby bezprawne i niemoralne. Nie można finansować remontu mieszkań pieniędzmi z najmu lokali użytkowych. Poza tym prowadzący działalność gospodarczą i tak płacą kilkanaście razy więcej niż najemcy mieszkań. Miasto rozważało nawet możliwość powiadomienia o wszystkim inspektora nadzoru budowlanego, który ze względu na kiepski stan techniczny kamienicy (z elewacji na głowy przechodniów sypał się tynk) mógł administracyjnie zmusić właścicieli mieszkań do remontu. Ostatecznie udało się dogadać. Jak mówi Adam Drozd, pełnomocnik wspólnoty Rynek 4-5, osiągnięto kompromis, bo miasto odstąpiło wreszcie od forsowania pomysłu zaciągnięcia wysoko oprocentowanego kredytu, którym chciało obciążyć wspólnotę. Jej członkowie przedstawili propozycję wykonania remontu za własne pieniądze. – Z tego powodu podjęliśmy decyzję o zwiększeniu obciążenia na fundusz remontowy przez kilka miesięcy. Uzyskamy w ten sposób brakujące środki – wyjaśnia Adam Drozd. Roboty mają ruszyć z początkiem września, a potrwają do końca października tego roku.
Tekst i zdjęcie: TOMASZ RAUDNER

Komentarze

Dodaj komentarz