Rekordowy sum
Rekordowy sum


To największy sum, jakiego udało się złowić w Polsce. Wcześniej złowił w Zalewie Rybnickim 56-kilogramową tołpygę i amury ważące po 20 kg. Pan Edward, jak na rasowego wędkarza przystało, ma sprecyzowane upodobania kulinarne. Z łowionych przez siebie ryb najbardziej smakuje ma drapieżny sandacz, potem amur, karp i okoń. Na tej liście rankingowej sum zajmuje miejsce w połowie pierwszej dziesiątki.Pan Edward mieszka w osiedlu Kilińskiego, jest kolejarzem. Wędkuje od dziecka. Lubi łowić w towarzystwie, ale tym razem był sam. Już mając suma-olbrzyma na haczyku, zadzwonił po kolegę, by mu pomógł. Tak też się stało.Sum, będący drapieżnikiem, złapał się na tzw. sztuczną rybę. Branie miało miejsce krótko przed dziewiątą, jakieś 30 m od brzegu. Po godz. 10 ryba była już na brzegu. Suma udało się zmierzyć, ale ile ważył, można tylko przypuszczać, gdyż nie sposób było znaleźć odpowiedniej wagi.Kres tego rodzaju kłopotom łowcom taaakich ryb mógłby położyć właściciel zbiornika – Elektrownia Rybnik. W sąsiedztwie najpopularniejszego miejsca połowów mógłby urządzić stanowisko do ważenia ryb z odpowiednią wagą, najlepiej na jakimś wysięgniku i taśmą do pomiaru długości. Można by również pomyśleć o tablicy z informacją o rekordowych okazach poszczególnych gatunków, które wcześniej tu złowiono. Byłaby to znakomita promocja dla włodarza zalewu, a i Rybnika.Tekst: (WaT), zdjęcie: archiwum Edwarda Baranowskiego
2

Komentarze

  • kłosol na szarpaka,a na co cześki 07 listopada 2010 21:36na szarpaka,a na co cześki
  • Wędkarz1 napiszcie 03 stycznia 2010 13:39Napiszcie na co został złapany. Też chcę złowić suma smoka ;)

Dodaj komentarz