Aleja Dębowa w Górkach Śląskich, jest starym średniowiecznym traktem, założonym jeszcze przez Cystersów z pobliskich Rud. Jest częścią Cysterskiego Parku Kompozycji Krajobrazowej. Tworzą ją kilkusetletnie, okazałe dęby szypułkowe o obwodach pierśnicowych od 233 do 406 cm. W jednym z nich, mieszkańcy zauważyli nietoperza, który jest pod ścisłą ochroną. Możliwe, że wśród drzew mieszkają także puszczyki.
Do niedawna, drzew było w sumie 33. Teraz okoliczni mieszkańcy obawiają się, że drzewa zostaną wycięte.
Pierwsze prace już wykonano
12 lutego, przy ulicy Leśnej pojawili się pracownicy z piłami mechanicznymi, którzy na zlecenie Lasów Państwowych rozpoczęli skracanie konarów kilku dębów. Jeden z nich został właściwie pozbawiony wszystkich z nich. O prowadzonych w tym miejscu pracach, mieszkańcy dowiedzieli się zupełnie przypadkiem. Działania leśników spotkały się z mocnym sprzeciwem lokalnej społeczności. W sieci powstała specjalna petycja, którą podpisało kilkaset osób.
- Wyrażamy głęboki sprzeciw wobec planów dalszych ogłowień i wycięć oraz żądamy natychmiastowego zaprzestania wszelkich działań prowadzących do niszczenia unikalnych wartości przyrodniczych, naukowych, kulturowych i krajobrazowych Alei Dębowej. W szczególności dotyczy to: - zaprzestania jakichkolwiek wycinek całościowych, - zaprzestania ogłowień i przycinania gałęzi, które to obniżają odporność drzew na działania wiatru i w efekcie zwiększają zagrożenie, oszpecając równocześnie krajobraz. Działania Nadleśnictwa Rudy na terenie Alei Dębowej uważamy za błędne, niepotrzebne i wysoce szkodliwe, wręcz barbarzyńskie - informują mieszkańcy w petycji.
W piątek 18 lutego, mieszkańcy spotkali się na alei w jej obronie. Mieszkańcy już od 6. rano czekali na miejscu, bo była obawa, że leśnicy tego dnia wrócą dokończyć przycinkę drzew.
- Wszystkie drzewa były zielone i nie było widać, żeby coś miało się z nimi dziać złego. Nawet jeżeli, którekolwiek z drzew byłoby w gorszym stanie, to nie jest to powód do tego, żeby je usuwać - słyszeliśmy od jednego z mieszkańców.
Ci robią wszystko, by zachować ponad 200-letnie drzewa i powstrzymać wycinkę. Zożyli wniosek o ustanowienie alei pomnikiem przyrody. Wysłano także wniosek do nadleśnictwa o natychmiastowe zaprzestanie wycinki. Powiadomiono również Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska oraz posłów Gabrielę Lenartowicz i Macieja Kopca, którzy podjęli w tej sprawie interwencje poselskie. Jak słyszymy, wycinka miała odbyć się na wniosek jednego z mieszkańców.
- Wniosek, który został złożony do gminy Nędza powinien zostać skonsultowany społecznie, chociażby z lokalną społecznością na zebraniu wiejskim. Nikogo z nas w tej sprawie nie poinformowano. Z dnia na dzień pojawili się i rozpoczęli prace. To drzewo jest już nie do odratowania - mówi nam Daniel Musioł, wskazując na jedno z drzew, które zostało już pozbawione wszystkich konarów.
Nadleśnictwo mówi: to dla bezpieczeństwa
- Zabiegi pielęgnacyjne prowadzone w „Alei Dębowej” przez arborystów powtarzamy regularnie. Ostatnie, wykonywane były w 2018 roku. Wnikliwy obserwator znajdzie na pobocznicy pni dębów rosnących w ciągu Alei, zarośnięte oraz zarastające blizny po podkrzesanych gałęziach (odciętych od pnia konarach). Ślady takie wyraźnie wskazują na prawidłowe wykonanie zabiegu oraz reakcję obronną drzew – mówi Marcin Fischer, rzecznik Nadleśnictwa.
Jak zapewnia, "leśnicy z właściwą troską zajmują się dębami, które są ważnym symbolem tego miejsca".
- Jednak zdrowie i życie ludzkie było, jest i będzie dla pracowników Służby Leśnej największą wartością i w dalszym ciągu będziemy dokładać wszelkich starań aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom gmin znajdujących się na terenie zarządzanym przez PGL LP Nadleśnictwo Rudy Raciborskie – dodaje rzecznik.
Jak słyszymy w nadleśnictwie, badania, które polegały na ocenie stanu zdrowotnego drzew przez powołany zespół pracowników Służby Leśnej, są także wynikiem wniosków mieszkańców gminy Nędza, składanych do nadleśniczego wraz z dokumentacją zdjęciową gałęzi i konarów, regularnie spadających na jezdnię ul. Leśnej w Górkach Śląskich.
- Prace związane z zapewnieniem bezpieczeństwa nakładają na nas przepisy prawa m.in. Ustawa o lasach z 28 września 1992 r. Zgodnie z jej zapisami, za stan sanitarny lasów odpowiada nadleśniczy. Ponadto, to na Nadleśniczym ciąży odpowiedzialność za niedopełnienie obowiązków służbowych oraz za zaniechanie podjęcia działań, zmierzających do usunięcia zagrożeń pochodzących z lasów będących w jego zarządzie – wylicza Marek Mróz z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach dodając, że standardowo, tak jak w wypadku drzew rosnących wzdłuż ul. Leśnej w Górkach Śląskich, kontrolom poddawane są wszystkie drzewa przylegające do szlaków komunikacyjnych w tym dróg publicznych oraz szlaków kolejowych.
- Badamy ich stan pod kątem zagrożeń dla użytkowników, a w razie konieczności stosowane są w miarę potrzeb i możliwości zabiegi pielęgnacyjne lub usuwanie drzew niebezpiecznych, zamierających i martwych - kończy.
Mieszkańcy wskazują jednak, że stan drzew jest na tyle dobry, że nie wymagają one tak drastycznych działań ze strony leśników.
- To nie jest kwestia samego bezpieczeństwa, bo kilka lat temu odbyła się ocena dendrologiczna tych drzew i oceniono wówczas, że drzewa te są w zróżnicowanym, ale dobrym stanie. Nic nie wskazywało na zły stan tych drzew - podkreśla Daniel Musioł.
- 10 lat temu złożyliśmy wniosek do rady gminy o to, żeby ta aleja była pomnikiem przyrody. Gdyby wtedy podjęto odpowiednie działania, do takiej sytuacji jak dziś by nie doszło - dodaje.
Mieszkańcy obawiają się także, że obecne prace są tylko początkiem dalszych działań w tym miejscu.
- Ogłowienie drzew z automatu prowadzi do tego, że są one nieodporne na wiatr. Wtedy jest jeszcze większa możliwość, że drzewa przewrócą się i zagrożą bezpieczeństwu. Leśnicy mogą to wykorzystać do tego, żeby aleję tą całą wyciąć - słyszymy od mieszkańca Górek Śląskich.
Co dalej?
Jak usłyszeliśmy dziś w nadleśnictwie, kontynuacja prac, które początkowo miały odbyć się w dniu dzisiejszym zostaną wstrzymane. Jak jednak podkreślał Marcin Fischer, w najbliższych dniach mają być kontynuowane. Komitet Ochrony Alei Dębowej założył już zbiórkę środków, które będą potrzebne na ekspertyzy przyrodnicze, prawne i dendrologiczne oraz na działania promujące. Kliknij tutaj.
Co jeszcze mogą zrobić w tej sprawie mieszkańcy? Czy uda się uratować drzewa w takim stanie, w jakim są obecnie? Do sprawy będziemy wracać.
Komentarze