Co bdzie za Fos
Co bdzie za Fos


O budowie nowej drogi zaczęto mówić już w chwili tworzenia tzw. centrum usług ogólnomiejskich, którego zalążkiem stał się gmach sądu rejonowego. Na razie bowiem, żeby dotrzeć tam z centrum i odwrotnie, trzeba objechać niemal pół miasta. Przymiarki do realizacji inwestycji zaczęły się już w zeszłym roku, kiedy to gmina wykupiła stary dom przy ul. Ogrodowej 21, którego właściciele wyprowadzili się dawno temu. Potem trzeba było uzyskać pozwolenie na rozbiórkę obiektu, co trochę potrwało, ponieważ budynek znajdował się pod pieczą konserwatora zabytków. Poza tym wszystko musiało odbyć się pod nadzorem wojewody, który wybrał organ właściwy do wydania zezwolenia. W tym przypadku wskazał na prezydenta Rybnika. – Taka procedura obowiązuje zawsze, gdy w grę wchodzą interesy osób prywatnych – wyjaśnia Władysław Sienkiewicz, naczelnik magistrackiego wydziału inwestycji. Dom wyburzono jakiś czas temu, a niedawno do działania przystąpiła miejscowa firma Geobud, która wygrała przetarg na wykonawstwo. Ekipy ułożyły już wodociąg, zabezpieczyły część podziemnej infrastruktury (m.in. kable energetyczne i telekomunikacyjne), a w zeszłym tygodniu wzięły się za budowę kanalizacji. W tym mają przystąpić do wymiany ziemi, co będzie wymagało mnóstwo pracy, bo trzeba wywieźć starą i nawieźć może nawet kilkaset ton świeżej.– Roboty jest mnóstwo, ale na razie dotrzymujemy ustalonego harmonogramu pracując po osiem godzin dziennie – powiedział nam Janusz Karwot, wiceprezes Geobudu. Dodał, że gdyby okazało się, iż termin jest zagrożony, fachowcy wydłużą dniówkę. W tej chwili jednak nic nie wskazuje na to, aby zaszła taka konieczność. Wszystko ma być gotowe do 17 października, a będzie kosztowało 237 tys. zł brutto. Nowa droga, która będzie miała 100 m długości, przetnie Stodolną pod kątem prostym, stanie się więc przedłużeniem ul. Centralnej. Początkowo miała być raczej deptakiem, teraz już wiadomo, że będą jeździły nią samochody, a po obu stronach mogą powstać sklepy i placówki usługowe. W urzędzie miasta już w zeszłym roku, gdy istniała tylko w planach, zastanawiano się nad jej nazwaniem. Rozważano m.in. możliwość nadania jej imienia Romana Dmowskiego, działacza narodowego i męża stanu, który uczestniczył w podpisywaniu Traktatu Wersalskiego. Byłaby to próba zadośćuczynienia prośbie działaczy miejscowego koła Ligi Polskich Rodzin, którzy od dawna wnioskowali o obranie go za patrona jakiejkolwiek ulicy w mieście. Najlepiej takiej, która jeszcze nie ma nazwy, żeby nikt nie miał kłopotów ze zmianą adresu.Urzędnicy nie kryli jednak, że nie mają przekonania do tej nazwy. Bardziej podobałoby się im określenie Za Fosą (propozycja wyszła z Towarzystwa Miłośników Żor), zwłaszcza że miałoby uzasadnienie historyczne. – Niegdyś w pobliżu tego miejsca biegła przecież fosa, która otaczała mury obronne – mówił nam wówczas Grzegorz Utrata, wiceprezes towarzystwa. Zaznaczył jednakże, że nie ma nic przeciwko Dmowskiemu, ale o wszystkim powinna rozstrzygnąć specjalna komisja, która wtedy była w fazie tworzenia, a zaczęła działać jako zespół ds. nazewnictwa. Ostatecznie magistrat postanowił poczekać na ukonstytuowanie się tego gremium. Tym bardziej że Rada Dzielnicy Centrum, poproszona zgodnie z procedurą o opinię, oświadczyła, że nie zamierza dyskutować o gruszkach na wierzbie. – Jak droga będzie gotowa, porozmawiamy o jej nazwie – stwierdziła wtedy Ewa Rotter-Płóciennikowa, szefowa rady. Sprawa odżyła teraz, a zajął się nią właśnie wspomniany zespół.Nie brał już jednak pod uwagę imienia Romana Dmowskiego, ale jedynie nazwę Za Fosą i taką też propozycję zgłosił radzie dzielnicy. – Jeśli opinia będzie pozytywna, przygotujemy projekt stosownej uchwały jeszcze na październikową sesję – zapowiedział Tomasz Górecki, magistracki rzecznik i zarazem członek zespołu. Czy to oznacza, że działacz narodowy nie doczeka się w Żorach „swojej” ulicy? Zespół postanowił poczekać z tą sprawą do uchwalenia nowego planu zagospodarowania przestrzennego. Tomasz Górecki zaznaczył jednakże, że rozwiązanie problemu nie będzie łatwe, ponieważ z rozmów z radami dzielnic wynika, że nikt nie chce u siebie ulicy Dmowskiego.
Tekst i zdjęcie: ELŻBIETA PIERSIAKOWA

Komentarze

Dodaj komentarz