Dzieci i i chirurdzy
Dzieci i i chirurdzy


Lekarze stwierdzają, że urazy są generalnie coraz poważniejsze. Wynika to m.in. z tego, że granicę wieku pacjentów podniesiono z 15 do 18 lat. Trafiają więc już nie tylko dzieci, które przewróciły się jeżdżąc na hulajnodze, ale i motorowerzyści. – Proszę, tu leży motocyklista, a na łóżku obok młody żużlowiec, który nabawił się poważnego złamania kości udowej – mówi Wanda Wenglarzy-Kowalczyk, ordynator oddziału. Pracuje tu od 33 lat, kieruje oddziałem od 15. Na chirurgii dziecięcej zatrudnionych jest w niepełnym wymiarze godzin pięciu lekarzy, szósty rozpocznie pracę w listopadzie. Rocznie przeprowadza się tu blisko 800 zabiegów chirurgicznych. W tym roku wykonano ich tu już ok. 600. Obchody rozpoczęto od konferencji naukowej i przedstawienia historii oddziału, którego początki są związane ze starym szpitalem przy ul. Rudzkiej.Konferencja stała się też okazją do wymiany doświadczeń. Omówiono np. jeden z interesujących przypadków, z którym zmierzyli się ostatnio rybniccy chirurdzy. Jeden z medyków pracujących na oddziale Andrzej Potera przedstawił historię długiego leczenia 11-letniej pacjentki, która w wyniku wypadku na rowerze doznała pęknięcie trzustki. W czasie konferencji swoją pracę doktorską zaprezentował też rybnicki pediatra Wojciech Bijata. Wśród zaproszonych gości znalazł się m.in. Jan Ormańczyk, wieloletni ordynator oddziału chirurgii dawnego szpitala przy ul. Rudzkiej. Uczestnicy konferencji zwiedzili oddział; byli pod wrażeniem jego wystroju plastycznego, m.in. wiszących pod sufitem ozdób origami.
Tekst i zdjęcie: (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz