Przypomnijmy: niezwykle wstrząsający widok zastali wolontariusze rybnickiego Pet Patrolu, którzy pod koniec lutego udali się na interwencję do Książenic. Na miejscu zastali rażąco zaniedbaną i wychudzoną sunię, z pękniętym guzem na listwie mlecznej. W oczach psa widać strach. Koszmar zwierzęcia musiał trwać długo. Pies był pod opieką starszej kobiety. Jak słyszymy od wolontariuszy, tuż obok mieszka jej rodzina. Czy nie widzieli stanu, w jakim znajduje się pies?
- Czy widząc stan tego psa nie mogli pomóc? Nie mogli zareagować? Co myśleli patrząc na to biedne konające stworzenie??? Wstyd! - pytali wolontariusze.
Pies został przewieziony do przychodni weterynaryjnej. Tam rozpoczęła się walka o życie psa. Nie udało się.
- Po mimo dwukrotnemu przetaczaniu krwi ,leków i cudownej opieki naszej wolontariuszki Iwonki, która tak bardzo wierzyła, walczyła i nadal nie może pogodzić się z odejściem suni, nie udało się... Lusia nie odeszła w samotności... Były przy niej osoby, dla których jej życie było ważne... - słyszymy.
Sprawa zaniedbania psa została zgłoszona na policję.
Komentarze