Strażacy bez badań


Do posiadania ważnych badań okresowych ochotnicy są tak samo zobowiązani jak strażacy zawodowi. Ci, którzy są zatrudnieni w firmach są wysyłani na badania przez pracodawców. Problem w tym, że w jednostce OSP w Krzyżanowicach większość ochotników stanowią rolnicy i do badań nikt ich nie zmusza. Zwykle rezygnują z nich, gdyż są płatne. Z drugiej strony udzielają się w straży, zatem muszą być zdolni do wykonywania czynności ratowniczo-górniczych. Tylko, kto ma dopilnować poddania się badaniom i za nie zapłacić?Sprawa gruchnęła na „budżetowej” sesji, kiedy Gminny Zarząd Ochotniczych Straży Pożarnych z Krzyżanowic wniósł o zwiększenie budżetu jednostek OSP do 240 tysięcy złotych (w projekcie budżetu była przewidziana kwota około 130 tysięcy). Stanisław Mrugała, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa zarzucił władzom, że pieniędzy dla OSP było tak mało, że straż nie miała z czego opłacić badań okresowych:Natychmiast zareagowała skarbnik gminy Emilia Kubik:- Środki na badania nigdy nie zostały cofnięte.I faktycznie były zapisane w ubiegłorocznym budżecie OSP, tylko nie zostały wykorzystane. Pytanie tedy, kto tego nie dopilnował. Wskazano na zastępcę wójta, któremu podlega straż pożarna.- Żeby wójt miał pilnować, czy strażacy mieli badania? Ja dziękuję bardzo. Przyjmuję krytykę, ale nie mam zamiaru komendantowi wiązać butów! - uniósł się Wilhelm Wolnik, wójt Krzyżanowic.Zapytałem obecnego na sesji Jerzego Klona, radnego i naczelnika OSP Krzyżanowice, kto, jego zdaniem, powinien dopilnować, aby strażacy mieli badania okresowe?- Jedni sprawę zwalają na gminę, drudzy na zarząd OSP, ja uważam, że jest zarząd gminny OSP, który jest za to odpowiedzialny.Kto faktycznie zawinił, okaże się po interwencji, którą zapowiedział wójt. Powiedział też, że zaraz na początku roku wszyscy ochotnicy zostaną poddani badaniom okresowym. W ubiegłym roku nie doszło do żadnego wypadku z udziałem strażaków OSP. Na szczęście, bo kto odpowiadałby wówczas za to, że do akcji wysłano strażaka, niezdolnego do wykonywania obowiązków?

Komentarze

Dodaj komentarz