Dominik Gajda Ukraińskie zawodniczki z ministrem  Kamilem Bortniczukiem i prezesem Sebastianem Świderskim
Dominik Gajda Ukraińskie zawodniczki z ministrem Kamilem Bortniczukiem i prezesem Sebastianem Świderskim

To efekt akcji PZPS-u. Związek zaproponował ukraińskiej federacji pomoc w organizacji pobytu zawodników i zawodniczek zza wschodniej granicy w naszym kraju. 

- Pierwsza grupa już jest w Polsce. Trafiła do dwóch miejsc: Proszowic pod Krakowem oraz na zaproszenie Międzyszkolnego Uczniowskiego Klubu Sportowego Sari Żory właśnie do Jastrzębia Szerokiej. To zawodniczki Orbity Zaporoże w wieku 12 – 19 lat. Seniorki występują w tamtejszej ekstraklasie. Dołączyły one do pojedynczych zawodniczek pochodzących z innych miejsc na Ukrainie. Łącznie gościmy 28 siatkarek, w tym siedem dorosłych osób – mówi Wojciech Maroszek, żorzanin, członek prezydium zarządu PZPS, przewodniczący wydziału sędziowskiego.     

Po jednej, dwie osoby zechcieli przyjąć do swych domów rodzice żorskich zawodniczek. Zgłosił się jednak właściciel dużego domu z Szerokiej, który udostępnił swój budynek. Przede wszystkim zawodniczki mają możliwość trenowania w salach Sari Żory oraz obiektach Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla i Kopalnia Formy. Nieodpłatnie, dwa razy w tygodniu korzystają z fitness. Rozgrywają mecze sparingowe z żorskimi siatkarkami, kolejny odbędzie się jutro (1 kwietnia) o godz. 14 w hali przy ulicy Folwareckiej. Dziewczyny zwiedziły starówkę w Żorach. W planach są wycieczki w górach. 

- To efekt przede wszystkim fantastycznej akcji rodziców zawodniczek Sari. Pomogli doposażyć dom w Szerokiej w łóżka, materace, szafki, stoły, krzesła. Całą 28-osobową grupę utrzymujemy ze składek członkowskich w żorskim klubie – wskazuje Maroszek.   

– Naszą ambicją jest to, żeby nie tylko zapewnić wam bezpieczeństwo, ale też żebyście w sposób normalny mogli kontynuować swoje sportowe pasje, żebyście jak najmniej odczuwali to, co się dzieje na Ukrainie – zaznaczył na spotkaniu minister Bortniczuk. 

Życzył dziewczynom jak najlepszego pobytu, ale też jak najszybszego powrotu do domu, co wiązałoby się oczywiście z końcem wojny. Sebastian Świderski, Szef Polskiej Siatkówki podkreślił z kolei, że pomoc to dowód na to, iż siatkówka w Polsce jest sportem, który łączy ludzi. 

– Cieszę się, że siatkarska rodzina wam pomogła. Mam nadzieję, że będzie to trwało, aczkolwiek chcielibyśmy, żebyście mogli w spokoju wrócić do rodziny i sportem cieszyli się z najbliższymi –  wskazał prezes PZPS.

Z MUKS Sari Żory trenuje obecnie dwadzieścia jeden dziewcząt z Ukrainy. To zawodniczki w różnym wieku z Zaporoża, okolic Charkowa i Kijowa.

– Postaraliśmy się zorganizować im takie życie, jakie miały na Ukrainie. Dziewczyny codziennie trenują z grupami kadetek i seniorek – wyjaśnił Krzysztof Biodrowicz, prezes MUKS Sari Żory, który dodaje, że oprócz sportu, siatkarkom zorganizowano także zajęcia języka polskiego.

Niemal identycznie przebiega pobyt w Jastrzębiu, sześciu chłopców w wieku 14-15 lat z grupy stacjonującej w bursie AT JW.

– Włączyliśmy się w działanie całej polskiej siatkarskiej rodziny. To bardzo cenne, że Żory i Jastrzębie działają tak sprawnie. Nasi gości z Ukrainy pozostaną z nami, tak długo, jak to będzie konieczne – dodał Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.

Wdzięczności za przyjęcie i możliwość kontynuowania siatkarskiej pasji nie kryli przyjezdni.

– Dziękujemy bardzo za możliwość komfortowego pobytu - powiedziała krótko Wiktoria, najstarsza z grupy dziewczyn, która przyjechała do Jastrzębia, dodając, że w momencie, gdy wybuchła wojna były bardzo przestraszone.

Trwa zbiórka na rzecz siatkarzy i siatkarki z Ukrainy: Bank Millennium 56 1160 2202 0000 0002 6403 7773 z tytułem wpłaty ,,Pomoc dla Ukrainy”.

Komentarze

Dodaj komentarz