Trudne narzeczeństwo


Wybory przeszły do historii i już krótko po ogłoszeniu wstępnych wyników okazało się, że przedstawiciele PiS-u i PO nie są w stanie porozumieć się praktycznie w żadnej istotnej kwestii. Ci, którzy oddali im swoje głosy, ale zapewne nie tylko oni, przecierali oczy ze zdziwienia – ani w lewo, ani w prawo. Jak w pysk strzelił pat. Jeszcze trochę podobnych jasełek i uwierzę, że władza jest w stanie odebrać rozum każdemu, nawet temu, kto krzyczy, że ta nigdy go nie zdeprawuje. Oczywiście od nieskuteczności w politycznych grach i targach do deprawacji droga jeszcze daleka... Używając matematycznego porównania, można powiedzieć, że dwa prawicowe ugrupowania, które zdobyły większość w Sejmie, wyłożyły się na równaniu z jedną niewiadomą. Ta niewiadoma to oczywiście wynik wyborów prezydenckich i jego konsekwencje.Pociechę przynoszą doświadczenia życiowe, zgoła niepolityczne. Wiele szczęśliwych par małżeńskich przyznaje, że swoje najgorsze chwile przeżywało tuż przed samym ślubem. Pozbawieni już pola manewru byli podenerwowani i trudno im się było ze sobą dogadać...Być może z koalicjami jest podobnie. Wystarczy przetrzymać kryzys przed zawarciem rządowego małżeństwa z rozsądku i tyle.W niedzielę wybierzemy prezydenta. Sondaże podpowiadają, że liczyć się będzie tylko dwóch, a właściwie trzech: Donald Tusk, Lech Kaczyński i jego brat bliźniak Jarosław. Tusk walczy w tym wyścigu w pojedynkę, a rywal z PiS-u prowadzi kampanię w dwóch egzemplarzach. Bliźniactwo dwóch filmowych synów marnotrawnych to prawdziwy polityczny fenomen. Praktyka wysługiwania się przez głowy państw i gwiazdy showbiznesu dublerami jest znana od lat, ale w przypadku Kaczyńskich to zupełnie nowa jakość.Gdy pojawiają się razem, można ich jeszcze odróżnić, ale gdy widzimy tylko jednego, trudno powiedzieć coś na pewno. Pomysł kosmetycznego naznaczenia jednego z nich widocznym na przykład pieprzykiem bliźniacy odrzucili. Trudno się dziwić, jednakowość jest im teraz bardzo na rękę. Który z kandydatów może brać udział w dwóch spotkaniach z wyborcami naraz? Tusk potrzebowałby do tego łączy satelitarnych, Kaczyńskiemu wystarczy najbliższa rodzina.Za tydzień będziemy już wiedzieć, czy prezydentem zostanie niepowtarzalny Tusk, czy Kaczyński, którego każde wystąpienie będzie obarczone wątpliwością, czy aby na pewno mamy do czynienia z oryginałem.Wacław Troszka

Komentarze

Dodaj komentarz