Lizgaw~1 Jpg
Lizgaw~1 Jpg


Propozycja wyszła od prezydenta Waldemara Sochy, który już dawno myślał o takim nabytku, ale nie proponował go radzie miasta z powodu wygórowanej ceny. Ostatnio jednak do urzędu nadeszła oferta firmy wrocławskiej, z której wynika, że teraz takie obiekty są dwa razy tańsze niż kiedyś. – W tej sytuacji już warto rozważyć możliwość dokonania zakupu – wyjaśnia gospodarz magistratu. Z tego samego założenia wyszli radni, którzy na ostatniej sesji zobowiązali się uchwałą do przeznaczenia niezbędnej kwoty w przyszłorocznym budżecie. Dzięki temu gmina już ogłosiła przetarg, a teraz czeka na oferty. Na zakup ma 530 tys. zł, a wybierze firmę, która zaoferuje największą ślizgawkę w tej cenie. – Chcielibyśmy, żeby miała wymiary co najmniej 20 m szerokości i 50 m długości – dodaje prezydent Socha. Zapoznał się już ze szczegółami technicznymi, więc wie, że zasada działania takiej konstrukcji jest nieco podobna jak popularnych i w naszym regionie sztucznych lodowisk.Podstawę stanowi system rurek z tzw. chłodziwem, które rozkłada się na podłożu, a w stanie zmrożenia utrzymuje je agregat zasilany prądem. Są też oczywiście nawierzchnia i bandy, a cały ten układ może służyć od października do marca, czyli przez pięć miesięcy. Chodzi o to, że instalacja jest ekonomiczna w temperaturze do 15 st. C. – Wykorzystywanie jej w wyższej temperaturze przestaje się opłacać z powodu dużego zużycia energii elektrycznej – tłumaczy Tomasz Górecki, magistracki rzecznik. Gmina chce, żeby na rozkładanym lodowisku można było ślizgać się już podczas najbliższych ferii zimowych. Będzie to ogromna frajda dla dzieci i młodzieży, a pewnie także dla dorosłych. – Od dawna przecież trafiały do mnie postulaty różnych środowisk, żeby powstało tu coś takiego. Teraz koszty spadły, więc Żory na to stać – dodaje prezydent. Deklaruje, że na pewno nieraz pójdzie poślizgać się tam z córką. Do tej pory, jak wielu mieszkańców, nierzadko jeździł z nią na lodowisko do Jastrzębia. W sezonie ślizgawka będzie rozkładana na trawiastym boisku obok hali, a na lato chowana w niecce pod krytym basenem przy ul. Wodzisławskiej.Rozkładaniem, utrzymywaniem i demontowaniem lodowiska zajmą się służby komunalne, a obsługą pracownicy ośrodka MOSiR-u w dzielnicy Rój, gdzie zimą jest dużo mniej roboty. Opłaty za wstęp owszem, będą, ale symboliczne. Magistrat i MOSiR przestaną już więc martwić się, jak zapewnić dzieciakom możliwość jeżdżenia na łyżwach. Już dwa razy próbowały urządzić na ferie ślizgawkę na rynku, ale zawsze kończyło się to klapą. – Raz przyszła odwilż, a raz wandale zniszczyli folię, więc wylała się woda i cały trud poszedł na marne – żali się Tomasz Górecki. Na pytanie, czy urząd nie obawia się, że podniosą się głosy przeciwko takim zbytkom, prezydent odpowiada, że na pewno będą jacyś niezadowoleni, bo zawsze są. Dodaje, że do utrzymania np. basenów trzeba dopłacać setki tys. zł rocznie, a tu wydatek będzie jednorazowy. – Koszty utrzymania ograniczą się przecież do opłacenia rachunków za energię elektryczną, a te pokryją wpływy z biletów – podsumowuje. ELŻBIETA PIERSIAKOWA

Komentarze

Dodaj komentarz