60-letni mieszkaniec Gliwic stał się ofiarą oszustwa finansowego po tym, jak wpadł w sieć nieznanego sprawcy, który podszywał się pod maklera. Wszystko zaczęło się od atrakcyjnej oferty, na którą natrafił na popularnym portalu społecznościowym.
Po wypełnieniu formularza na stronie z ofertą, mężczyzna szybko otrzymał telefon od osoby twierdzącej, że jest maklerem. Mówił z charakterystycznym wschodnim akcentem, ale przedstawił się typowo polskim nazwiskiem. W rozmowie telefonicznej mówił o obrocie dużymi sumami i przekonywał do zainwestowania pieniędzy.
60-letni gliwiczanin uwierzył w te obietnice i przelał na podane przez "maklera" konto ponad 130 tysięcy złotych. Niestety, po przelaniu pieniędzy, prawdziwe intencje oszusta stały się jasne. O sprawie dowiedział się wydział do walki z przestępczością przeciwko mieniu, który prowadzi teraz śledztwo w tej sprawie.
- Zanim podejmiesz jakieś działania, dwa razy się zastanów. Nie wszystko, co ludzie piszą i co widzimy w internecie, jest prawdą. Usługi finansowe, obiecujące cudowne zyski z handlu papierami wartościowymi znanych firm, kryptowalutami, kruszcami itp., szczególnie te oferowane na portalach społecznościowych, to wielka „lipa”! - apeluje podinspektor Marek Słomski.
Komentarze