Powiedz to po niemiecku


Zajęcia odbywają się dwa razy w miesiącu i trwają dwie godziny. Prowadzi je pani Beata, nauczycielka w jednej ze szkół ponadgimnazjalnych. Jest zadowolona ze swoich uczniów, choć nie wszyscy są zaangażowani. Potwierdza to Grażyna Mnich, szefowa Rodziny. Jak podkreśla, wśród 18 osób zawsze znajdzie się ktoś, komu nie będzie odpowiadała taka inicjatywa. – Jest to zrozumiałe, zwłaszcza gdy ma 70 lat i nie widzi potrzeby uczenia się języka obcego – mówi pani Grażyna. W grupie uczniów jest też kilku takich, których inni nazywają czasem kujonami. Uczą się pilnie, odrabiają wszystkie zadania, a po zajęciach prowadzą konwersacje. Jak podkreśla pani Grażyna, słowa „powiedz mi to po niemiecku” są dość często słyszane między bezdomnymi. – I widać, że niektórzy robią spore postępy – chwali szefowa Rodziny.Po zakończeniu lektoratu uczestnicy otrzymają stosowne zaświadczenie z adnotacją dotyczącą poziomu zaawansowania i informacją o postępach w nauce. Taki dokument może okazać się przydatny przy staraniu się o pracę, a zatrudnienie to jeden krok ku wyjściu z bezdomności. Mieszkańcy noclegowni korzystają też z zajęć z psychologiem i terapeutą do spraw profilaktyki uzależnień, które też mają pomóc w wyjściu z bezdomności. Uczestniczenie w zajęciach jest jednym z warunków przebywania w noclegowni. – To nie ma być tylko przechowalnia, ale też miejsce, które być może pomoże bezdomnym odbić się od dna i pójść w lepszym kierunku – mówi szefowa Rodziny. (BK)

Komentarze

Dodaj komentarz