Jak Colloseum kupowało zabytkowy pałacyk


Wprawdzie Colloseum zainwestowało w renowację obiektu prawie 3 mln zł, jednak kiedy biznesmenem i jego wspólnikami zainteresowały się organa ścigania, a oni sami nagle zniknęli, zabytek popadł w kompletną ruinę, bo swoje zrobił nie tylko czas, ale także złodzieje i złomiarze. Ponieważ Jędruch w podobny sposób załatwiał inne interesy, jego fortuna szybko urosła do bajecznych rozmiarów. Prokuratura szacuje, że dopuścił się oszustw na kilkaset milionów zł. Czując, że ziemia zaczyna palić mu się pod nogami, uciekł do Izraela, tymczasem na teren pałacyku wkroczył syndyk. W 2003 roku Jędruch został deportowany do kraju i osadzony za kratkami, gdzie do tej pory czekał na proces. W minionym roku, gdy siedział już w katowickim areszcie śledczym, zażądał od syndyka 30 mln zł tytułem rzekomych należności za poręczenia, jakich udzielił spółce, będąc jej głównym udziałowcem.Syndyk Mirosław Możdżeń w odpowiedzi zapowiedział, że będzie dochodził od Jędrucha 36 mln zł. 26 mln zł z tej kwoty stanowią nierozliczone zaliczki, jakie biznesmen pobrał z kasy firmy, a reszta to cesje. Proces w sprawie Colloseum rozpoczął się 11 stycznia w Sądzie Okręgowym w Katowicach. Były szef spółki odpowie za sześć przestępstw. Jedno dotyczy wątku ornontowickiego. (MS)

Komentarze

Dodaj komentarz