Dominik Gajda
Dominik Gajda

O tym, kto dostanie nagrodę, decyduje organ doradczy zwany kapitułą, w sile pięciu sześciu osób, w tym pięciu członków oraz sekretarza. Są to przedstawiciele różnych dziedzin sztuki pióra - pisarze, dziennikarze, wydawcy i przedstawiciele świata nauki. W tym roku w skład tego swoistego jury weszły w tym roku: Agata Passent, Anna Cieplak, Ewa Niewiadomska, Zbigniew Kadłubek oraz Tadeusz Sławek. Sekretarzem kapituły jest Jan Baron. Nagroda przyznawana jest za książkę, która została napisana w poprzednim roku. Od 2019 r. nagroda trafia do autora biografii. Prowadzący galę Rybnickich Dni Literatury Mirosław Neinert, dyrektor teatru Korez, zauważył, że jest to jedna z najdłużej funkcjonujących imprez tego typu w Polsce. Ceniony aktor i reżyser powiedział: -  W latach 60. ubiegłego stulecia i przez ponad pół wieku, kolejni organizatorzy starali się sprostać współczesności, serwując miłośnikom słowa pisanego i innych dziedzin sztuki atrakcyjną propozycję uczestnictwa w kulturze.

Głos zabrał również poseł do Parlamentu Europejskiego Łukasz Kohut, który pochwalił się, że w Brukseli został wystawiony monodram "Mianujom mie Hanka", który opowiada o trudnych losach Ślązaków spersonifikowanych niezwykłą grą aktorską Grażyny Bułki. Sztukę napisaną przez Alojzego Lysko w naszym języku regionalnym charakteryzuje prosty język, który sprawia, że jest ona niezwykle prawdziwa i do głębi przejmująca.

Obok konkursu głównego rozstrzygnięto również konkurs towarzyszący o nazwie "Herstorie", który organizowany jest przez miasto Rybnik oraz redakcję "Wysokich Obcasów". "Herstorie" polegają na tym, że czytelniczki pisały do dodatku do "Gazety Wyborczej" listy, w których portretowały kobiety zasługujące na to, by napisać o nich biografię. Do jury spłynęło ponad 120 prac. Nagroda w tym konkursie wyniosła trzy tysiące zł. Wygrał list Barbara Szwedowska, która opisała w nim historię Diany Reiter. Diana Reiter była jedną z pierwszych kobiet - architektów w Krakowie. Urodziła się w 1902 r. w Drohobyczu w zasymilowanej rodzinie żydowskiej. Ukończyła Politechnikę Lwowską na Wydziale Architektury. Następnie projektowała w Krakowie, gdzie spod jej ręki wyszły plany kilku kamienic. Kierowała także przebudową pałacu Krzysztofory. W 1943 r. została zastrzelona przez Aamona Gotha komendanta obozu koncentracyjnego w Płaszowie.

Crème de la crème tego wieczoru miał dopiero jednak nadejść. Mirosław Neinert zaserwował widzom zgromadzonym w Teatrze pięć filmików, które zobrazowały sylwetki nominowanych do nagrody. Portrety pisarzy zostały zaprezentowane przez członków kapituły. Każda z osób przedstawiała po jednej książce. Pierwszą nominację otrzymała Karolina Dziemira-Zarzycka za biografię  zatytułowaną "Samotnica. Dwa życia Marii Dulębianki". Jest to opowieść o wybitnej malarce, która do końca życia pozostawała najwierniejszą przyjaciółką Marii Konopnickiej. Jednocześnie sama wyznaczała kurs epoki, w której kobiety mocno artykułowały swoje sprawy, doprowadzając, chociażby do tego, że mogły głosować i być wybierane do parlamentów. Maria Dulębianka była feministką, sufrażystką mocno zaangażowaną w prawa płci pięknej. Druga książka, którą zaproponowała kapituła, to życiorys Mikołaja Kopernika autorstwa Wojciecha Orlińskiego. Orliński to znany i ceniony pisarz i dziennikarz, który do tej pory zajmował się przede wszystkim kulturą popularną. Dzieło "Kopernik. Rewolucje" to przede wszystkim opis losów naukowca, kanonika, polityka, a może nawet szpiega. Kolejną biografią przedstawioną do nagrody był "Sygnał w Zenicie" Krzysztofa Siwczyka, który opowiada zarówno sobie, jak i o muzyku kultowego zespołu "Brygada Kryzys" Robercie Brylewskim. Czwartą pozycją w tym zaiste szacownym gronie była "Lodołamaczka. Swietłana Cichanouska" Rusłana Szoszyna, czyli rzecz o liderce prodemokratycznej opozycji na Białorusi. Jest to fascynująca opowieść o kobiecie rzuconej w wir wielkiej polityki, która została przywódczynią środowisk wolnościowych w tym ciemiężonym kraju, ponieważ jej mąż został osadzony w więzieniu za swoją działalność opozycyjną. Ostatnią książką w tym doborowym zestawieniu jest biografia potrójna o tytule "Trzy tłumaczki" Krzysztofa Umińskiego. Opowiada ona o losach Marii Skibniewskiej, Joanny Guze i Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej, które wprowadziły polskiego czytelnika m.in. w świat poezji Baudelaire'a, Faulknera, Jane Austin, Camusa, Tolkiena czy Salingera. Po przedstawieniu kandydatur wszystkim nominowanym pogratulował prezydent miasta Piotr Kuczera.

 Po dwugodzinnej dyskusji za najlepszą biografię 2022 r. uznano książkę Wojciecha Orlińskiego "Kopernik. Rewolucje". W laudacji wygłoszonej przez Agatę Passent zebrani widzowie mogli usłyszeć, że jest to książka nagrodzona przede wszystkim z uwagi na metodę, dzięki której została napisana. Dziennikarka powiedziała: - Orlińskiego fascynują nauki ścisłe. W konkursie nominowana była przed laty jego książka "Człowiek, który wynalazł internet" o Paulu Baranie. - Passent dodała: - Sięga on po bohatera, który być może świadomie, nie zostawia po sobie żadnych śladów. Jaka jest więc metoda Orlińskiego. Pokazuje on, że nauka, dowody naukowe, rewolucje naukowe, które kompletnie zmieniają nasze myślenie o świecie, nie są gromem z jasnego nieba. Dowód, który przeprowadził Kopernik jest częścią i wynika z kilku oddziaływających na siebie ośrodków. Nie byłoby heliocentrycznego modelu Kopernika bez Keplera, ale także bez średniowiecznej Europy, jego podróży, akademii. - W dalszej części laudacji dziennikarka mówiła o tym, że nauka jest nierozerwalnie związana z polityką, przemysłem i społeczeństwem, w której naukowiec egzystuje. Agata Passent recenzując tę książkę, mówi, że autor stara się łączyć świat humanistyki i nauk ścisłych. Po wygłoszonej przemowie jurorki wzruszony autor "Kopernika" ledwo co mógł wydusić z siebie kilka słów i w kilku prostych zdaniach podziękował za przyznanie mu nagrody.

Po wręczeniu nagrody zebrani mogli wysłuchać koncertu gwiazdy, jaką bez wątpienia jest Katarzyna Groniec.

Komentarze

Dodaj komentarz