RKM Rybnik w ekstralidze


Prezes Aleksander Szołtysek, krytykowany przez wielu kibiców za zbyt rozsądną politykę finansową, odniósł w dużej mierze dzięki niej właśnie spektakularny sukces. – Nie wygraliśmy ekstraligi, to zasługa zarządu klubu, władz miasta i sponsorów. Teraz zawodnicy muszą pokazać, co z tym zrobią i na co ich stać. Nie mamy w drużynie zagranicznego gwiazdora, więc przekonamy się, czy opieranie składu na wychowankach ma sens – mówi prezes Szołtysek.Prezydent miasta złożył pisemną deklarację zakupu wymaganych w ekstralidze powietrznych band, wkrótce mają się rozpocząć poważne rozmowy z francuską siecią handlową Carrefour.Najsłabszym elementem tej układanki jest skład drużyny, którą nawet w I lidze typowano na środek tabeli. RKM odczuł skutki z gruntu nieuczciwego przepisu, zabraniającego klubom I ligi kontraktowania zawodników z Grand Prix. Termin kontraktowania zawodników mijał z końcem stycznia i działaczom klubu po ogłoszeniu „awansu” pozostały niespełna cztery dni na zakontraktowanie dodatkowych zawodników. Z GP na rynku pozostali już tylko Szwed Antonio Lindbaeck i Słoweniec Matej Zagar. Okazało się jednak, jak wyjaśnia prezes, że obaj nie byli zainteresowani licznymi startami w polskiej lidze. Fiaskiem zakończyły się też rozmowy z Tomaszem Chrzanowskim, który jeszcze przed ogłoszeniem decyzji w sprawie ekstraligi podpisał kontrakt w Rzeszowie. W tej sytuacji działacze RKM-u zakontraktowali kolejnego zawodnika młodego pokolenia, praktykującego w Anglii 22-letniego Niemca Martina Smolinskiego. W ubiegłym sezonie w barwach „pszczół” z Coventry w angielskiej ekstraklasie uzyskał średnią meczową 5,58 pkt. Przypomnijmy, że wcześniej kontrakty podpisano z Renatem Gafurowem oraz debiutantami Rosjaninem Denisem Gizatulinem, Anglikiem Chrisem Harrisem. Wczoraj do północy (ostateczny termin podpisywania kontraktów) miała się wyjaśnić sprawa Zbigniewa Czerwińskiego, którego wcześniej nie satysfakcjonowała oferta klubu.– Czerwiński jest zawodnikiem tej samej klasy co Chromik i Szombierski i dlatego zaproponowaliśmy mu takie same warunki kontraktu. Nie ma możliwości, by był traktowany wyjątkowo – mówi stanowczo prezes Aleksander Szołtysek. (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz