Niespodziewanie łatwo


Rybnicki zespół wyciągnął wnioski z pierwszego meczu z Żakiem. Mimo że posiadał wówczas atut własnego boiska, zwycięstwo okupił ogromnym wysiłkiem. W zespole z Nowego Sącza nie występują seniorki, ale juniorki starsze tworzące jej trzon, występowały już w finałach mistrzostw Polski.- To zespół z charakterem. Nie posiada wysokich zawodniczek, ale jest bardzo waleczny i szybki. W większości meczów trafia po kilkanaście „trójek”. Spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy i odpowiednio się przygotowaliśmy. Gdy zaczęliśmy realizować nasze założenia na boisku, rywalki w pewnym momencie się poddały, uznając, że tym razem nie mają szans. Nasza przewaga wzrastała wtedy nawet do trzydziestu punktów – mówi trener Mirosław Orczyk.Spotkanie z Żakiem rozstrzygnęło się już w pierwszej kwarcie. Gospodynie prowadziły na początku 4:2 i było to ich jedyne prowadzenie w tym meczu. Rybnicki szkoleniowiec obawiał się o formę Joanny Czajkowskiej i Anny Sękowskiej, które do środy i czwartku ubiegłego tygodnia miały przerwę w treningach. W Nowym Sączu nie wystąpiła także Iwona Niedobecka, która przeszła zabieg na kontuzjowanym kolanie. Choć medyczna interwencja nie była skomplikowana, liderka drużyny RMKS-u może już w tym sezonie nie pojawić się na parkiecie.- Jeśli miałaby się pojawić na parkiecie, aby nam pomóc, to w tej sytuacji chciałbym ją widzieć tylko w meczu ze Skawiną. Nie będziemy jendnak podejmować żadnego ryzyka – wyjaśnia trener Orczyk.Najbliższe spotkanie koszykarki RMKS-u rozegrają w hali w Boguszowicach w sobotę, 11 lutego, o godz. 17. Ich rywalkami będzie zespół z Tarnawy Dolnej. (k)

Komentarze

Dodaj komentarz