Polskaligasiatkwki
Polskaligasiatkwki


Pierwszy punkt w spotkaniu zdobył bezpośrednio z zagrywki Iwajło Stefanow, zastępujący od meczu w Olsztynie kontuzjowanego Przemysława Michalczyka. Kiedy jastrzębianie wyszli na prowadzenie 5:1, trener Edward Skorek dokonał zmiany na rozegraniu, Oczkę zastąpił Woicki. Na niewiele się to jednak zdało. Przewaga miejscowych stopniowo urosła do dziewięciu punktów, a seta zakończył mocny atak Grzegorza Szymańskiego.Początek drugiej odsłony pokazał, że mecz nie będzie dla jastrzębian taki łatwy, na jaki się zapowiadał. Od skutecznego bloku Szymańskiego na Krzysztofie Gierczyńskim rozpoczęła się wymiana ciosów. Od stanu 1:0 do stanu 13:13 zespoły regularnie na zmianę zdobywały po punkcie. Gospodarze wychodzili na prowadzenie, a częstochowianie doprowadzali do wyrównania. Przy stanie 13:13 sytuację przełamał skuteczny atak Billingsa powstrzymywanego bezlitośnie w pierwszym secie przez jastrzębski blok. AZS objął w tym momencie pierwsze prowadzenie w meczu.Trener Ryszard Bosek wziął czas dla swojego zespołu przy stanie 13:15. Jego podopieczni odrobili punkt straty, ale po chwili było już 14:17. W tym fragmencie gry wydawało się, że obie drużyny przeszły metamorfozę. Przyjezdni coraz lepiej zagrywali, a gospodarze nie sprawiali rywalom już takich problemów przy własnym serwisie. Zdołali jednak doprowadzić do wyrównania 18:18. Stało się tak dzięki Szymańskiemu, który jako jedyny nie ułatwiał życia przyjmującym z Częstochowy.Końcówka drugiego seta była najbardziej dramatyczna w całym meczu. Po złapaniu na bloku Konstantinowa AZS wyszedł na prowadzenie 18:19, a następnie 19:21. Gospodarze wyrównali na 23:23, ale pierwszego setbola mieli przyjezdni po autowej zagrywce Stefanowa. Dwa ostatnie punkty w tym secie częstochowianie zdobyli blokiem, zatrzymując najpierw Konstantinowa, a potem Łukasza Kadziewicza.Trzeci set rozpoczął się od skutecznego ataku Eathertona. AZS uzyskał szybko trzypunktową przewagę (2:5), powiększoną szybko do czterech punktów (3:7, 4:8, 6:10). Przy stanie 2:5 Ryszard Bosek dokonał zmiany – za Łukasza Bednaruka wszedł Laurila. Choć fiński rozgrywający bardzo udanie rozpoczął grę, wystawiając bardzo dobrą piłkę Danielowi Plińskiemu, w całym secie jastrzębianie nie zdołali doprowadzić do wyrównania i przegrali do 20.Najskuteczniejszym zawodnikiem trzeciej partii był Krzysztof Gierczyński.Czwarta partia znów rozpoczęła się od mocnego uderzenia częstochowian. Prowadzili już 4:0, ale gospodarze tym razem szybko odrobili stratę, wychodząc na prowadzenie 6:5. Przy bardzo dobrej zagrywce Szymańskiego ich przewaga wzrosła do czterech (10:6), a wkrótce do pięciu punktów (13:8). Najwyższe prowadzenie wynosiło w tej partii siedem punktów (21:14), ale AZS zniwelował ją do zaledwie jednego oczka (23:22). Na więcej jednak nie było ich stać. Ostatni punkt w tym secie jastrzębianie zdobyli po autowej zagrywce spisującego się w tym meczu znakomicie McKenziego.Tie-break rozpoczął się od zdobycia dwupunktowej przewagi gospodarzy (3:1), ale goście szybko ją zniwelowali i wyszli na prowadzenie 3:4. Do stanu 10:10 gra wyglądała tak jak w drugim secie. Oba zespoły zdobywały po punkcie, z tą tylko różnicą, że tym razem to jastrzębianie gonili rywala. Drużyna Ryszarda Boska zacięła się, gdy przy stanie 10:11 na skuteczny blok trafił Szymański. Tego samego zawodnika Brook Billings zatrzymał także w kolejnej akcji i emocje w tym spotkaniu się skończyły. Po atakach Gierczyńskiego i Billingsa ze zwycięstwa cieszyli się goście.Pojedynek z AZS-em Częstochowa był praktycznie walką o drugie miejsce w rundzie zasadniczej. Oba zespoły trafią na siebie w play-offie, gdzie dzięki niedzielnemu zwycięstwu z uprzywilejowanej pozycji przystąpią do niej częstochowianie.Najbliższe dwa spotkania siatkarze Jastrzębskiego Węgla rozegrają na wyjeździe. W nadchodzącą sobotę w Pile zmierzą się z Jokerem, a w następną w Kędzierzynie z Mostostalem. W hali w Szerokiej zobaczymy ich dopiero 4 marca w meczu z Politechniką Warszawską. (gk)

Komentarze

Dodaj komentarz