Horror w kolejce
Horror w kolejce


Mieszkańcy od lat są przyzwyczajeni do widoku ciężarówek, które stoją w kolejce wzdłuż ul. Dworcowej, począwszy od wagi kopalni Knurów. Kierowcy, którzy zjeżdżają tu praktycznie z całej Polski, czasami czekają na załadunek węgła nawet i kilka dni. A stojąc w kolejce, zajmują pół pasa jezdni. Są okresy, że ludzie mają serdecznie dość oglądania ich z okien. Podobnie kierowcy jadący od i w stronę Gierałtowic, którzy psioczą, że tędy nie da się normalnie przejechać. Szczególnie teraz, kiedy po każdej wizycie pługu odśnieżającego droga robi się węższa. – Jak kopalnia sprzedaje węgiel, to powinna zadbać o dogodny dojazd – stwierdza Andrzej Pałka, który ostatnio był z żoną w pobliskiej przychodni. Na szoferów narzekają również mieszkańcy. – Jak długo stoją, to grzeją silniki, żeby nie marznąć, a my mamy te spaliny w mieszkaniach. Śmierdzi jak na stacji benzynowej – mówią.Niełatwy chlebKierowcy też twierdzą, że nie mają łatwego chleba. Mówią, że kopalnia dostaje 10 tys. zł netto od każdej ciężarówki, ale traktuje ich jak zło konieczne. – Staramy się stanąć w bezpiecznym miejscu, ale skoro takiego nie ma, to czy jest to nasza wina? – pytają. Już się przyzwyczaili do tego, że nie mają gdzie rozprostować nóg czy przygotować jedzenia, nie wspominając o umyciu się.– Złoszczą się, że choć płacą ciężką kasę za węgiel, nie ma tu ani baru, żeby zjeść coś ciepłego, ani nawet porządnej toalety. – Trzeba iść albo za auto, albo pod płot. Gorzej jak się człowiekowi zachce coś innego. Coś takiego widzę po raz pierwszy w życiu – denerwuje się Andrzej Waśko z Lublina, który zanim zaczął przyjeżdżać na Śląsk, kursował autem do Niemiec.Zbigniew Gałkowski, kierownik kopalnianego działu ds. restrukturyzacji, przyznaje, że zapewnienie szoferom godziwych warunków nie jest proste. – Oddaliśmy im do dyspozycji przenośne toalety i mały budynek, gdzie mogą się ogrzać – mówi Gałkowski. Jak dodaje, otwarcie punktu gastronomicznego jest problematyczne, bo firmy, którym to proponowano, mówiły wprost, że na takim odludziu biznes się nie opłaci. Kierowcy jadący po węgiel zimą przygotowują się zatem jak do wyprawy polarnej. Zabierają śpiwór, kilkadziesiąt litrów wody do picia, zapas kawy, papierosów i jedzenia. – Trzeba się dobrze zaopatrzyć, bo człowiek nie wie, kiedy wróci. W czasie oczekiwania na załadunek moim domem jest kabina – wylicza Krzysztof Hanek z Tarnowskich Gór.Drogowcy zaspaliPo ostatnich opadach drogowcy przyspali i nie odśnieżyli pasa, na którym stoją ciężarówki, więc kierowcy mieli problem z dojazdem do wagi i przy wyjeździe. Najgorzej jest po załadunku, kiedy przystają na wąskim odcinku drogi, by zapiąć plandeki. Od razu ustawia się za nimi sznurek aut osobowych, a niektóre usiłują jakoś prześlizgnąć się między kolosami. Wtedy o nieszczęście nietrudno. Zresztą szoferzy przyznają, że już nieraz byli świadkami kolizji. Narzekają, że straż miejska nęka ich mandatami. Zbigniew Gałkowski wyjaśnia, że kopalnia oddała im parking przy stawie Moczury. To jednak nie rozwiązało problemu, bo znajduje się on daleko od bram, a kierowcy obawiając się, że stracą miejsce w kolejce, wolą stać przy Dworcowej, choć mogą zafasować mandat.– Czasem dajemy im mandaty, ale nie za stanie wzdłuż ulicy, bo tam nie ma znaku zakazu, tylko za blokowanie skrzyżowania – informuje Andrzej Daroń, komendant SM. Prawdziwy problem dla przewoźników może pojawić się dopiero wtedy, gdy zarząd dróg wojewódzkich uzna, że wzdłuż Dworcowej należy wprowadzić zakaz zatrzymywania. – Ma takie prawo, a nie ma możliwości utworzenia tam miejsc postojowych – tłumaczy komendant Daroń. Tymczasem szoferzy, którzy przyjeżdżają tu regularnie, wspominają, jak odwiedzili ich operatorzy angielskiej telewizji.Wstyd na Europę– Filmowali nas, a potem pewnie mieli ubaw, bo nasz widok musiał być niezłą atrakcją w ich wiadomościach. Dam głowę, że ludzie przecierali oczy ze zdumienia, kiedy oglądali, że w dzisiejszych czasach w Europie jeszcze można sprzedawać węgiel w takich warunkach – mówi z przekąsem jeden z kierowców. Zbigniew Gałkowski uspokaja, że gdy tylko nastanie wiosna, ruszą prace przy budowie zaplecza socjalnego dla szoferów. Kopalnia dostała pieniądze na ten cel.
Tekst i zdjęcie: MAŁGORZATA SARAPKIEWICZ

Komentarze

Dodaj komentarz