Szajka paliwowa
Szajka paliwowa


Lista zarzutów jest długa. Podejrzani nielegalnie produkowali i sprzedawali duże ilości oleju napędowego o zaniżonej jakości. Handlowali paliwem bez akcyzy, przez co narazili skarb państwa na wielomilionowe straty. Fałszowali faktury i prowadzili nierzetelną księgowość. Ale prokuratura postawiła również czterem osobom zarzuty znacznie większego kalibru. Po pierwsze prania brudnych pieniędzy, pochodzących z nielegalnego wytwarzania i zbytu oleju napędowego. Po drugie przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej, czyli mafii. Podejrzani przyznali się do wszystkich zarzutów, oprócz dwóch ostatnich, tych najcięższych. Grożą im kary pozbawienia wolności do 10 lat i wysokie grzywna. Wypada dodać, iż sankcje finansowe w przypadku przestępstw paliwowych sięgają nieraz kilku mln zł.Firmy słupyProkuratura zabezpieczyła na poczet przyszłych kar m.in. samochody ciężarowe i osobowego ekskluzywnego lexusa o wartości kilkuset tys. zł, należące do podejrzanych. Ponadto zabezpieczyła 40 tys. zł na koncie bankowym jednego z aresztantów. Rafał Figura, wiceszef Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu, mówi, że sprawa jest rozwojowa. Osoby z zarzutami to mieszkańcy Wodzisławia i Rybnika w wieku od 25 do 45 lat. Grupa działa także w rejonie Cieszyna, Bielska-Białej, Jastrzębia i Żor. Problemy „przedsiębiorców” zaczęły się od kontroli skarbowych w firmach, które okazały się tzw. słupami. Urzędników zastanowiło to, że ich szefowie wykazują duży obrót paliwami, choć nie dysponują odpowiednim zapleczem magazynowym.Prokurator Figura tłumaczy, iż firmami słupami posługują się osoby kierujące procederem. Tego rodzaju przedsiębiorstwa powstają na zlecenie przestępców tylko po to, by uwiarygodniać trefny obrót paliwami za pomocą sfałszowanej dokumentacji. Otóż właściciele firm słupów podpisują faktury, z których wynika, że paliwo pochodzi z legalnego źródła, np. innej firmy. Tymczasem jest to nieprawda, ich jedynym zadaniem jest wprowadzanie na rynek lewego paliwa, które wytwarzają przestępcy w zamaskowanych fabrykach. Firmy słupy są najczęściej przedsiębiorstwami jednoosobowymi. Zwykle zakładają je osoby z marginesu społecznego, bez środków do życia. Za współpracę z bossami świata przestępczego otrzymują stałe miesięczne wynagrodzenie, które wynosi średnio od tysiąca do tysiąca dwustu zł.Ukryta fabrykaOsadzeni w areszcie śledczym także korzystali z pośrednictwa firm słupów. Sami przetwarzali olej opałowy krajowej produkcji w olej napędowy. Proces technologiczny polegał na odbarwianiu oleju opałowego (usuwaniu czerwonego znacznika) i dodawaniu do niego różnych komponentów. – Mógł to być np. rozpuszczalnik – wyjaśnia prokurator Figura. Jak dodaje, przestępcy używali do odbarwiania związków chemicznych zawierających siarkę. Stąd nielegalne paliwa są tak bardzo zasiarczone, a tym samym szkodzą samochodowym silnikom. Przestępcy wykazali się przy tym sporą pomysłowością. Mieszali olej opałowy z żółtą farbą, by trefny olej napędowy wyglądał jak prawdziwy. Do przetwarzania oleju służyło im specjalnie skonstruowane urządzenie. Oszuści przewozili je z jednego miejsca na drugie, by ukryć cały proceder.Ta fabryka „przemieszczała” się więc z miasta do miasta: od Wodzisławia do Rybnika po Jastrzębie Zdrój. Przestępcy ustawiali ją w opuszczonych halach m.in. jednego z byłych państwowych gospodarstw rolnych. W ustronnych bezpiecznych miejscach produkcja ruszała pełną parą. Co ciekawe, szajka przetwarzała olej również w cementowozie. Przestępcy nie marnowali czasu, gdyż dochody z procederu były ogromne. Trefny olej napędowy kupowały niektóre stacje paliw m.in. w Rybniku i Cieszynie. Trafiało ono również do hurtowni, a nie można wykluczyć, że i za granicę.Majątek bossówUrzędnicy skarbowi stwierdzili w firmach słupach wiele nieprawidłowości, w tym fałszowanie dokumentacji. Przedsiębiorstwami zajęła się więc policja. Pobrano próbki paliwa. – Okazało się, że w 90 proc. było ono niewłaściwej jakości – wyjawia prokurator Figura. Potem do firm weszli celnicy i prokuratorzy. Na dzień dobry zatrzymano siedem osób. Cztery z nich wylądowały w tymczasowym areszcie. Dla większości podejrzanych nielegalna produkcja i handel olejem napędowym były ich jedynymi źródłami utrzymania. Niemal wszyscy mają żony i dzieci. Prokuratur Figura nie ukrywa, iż osoby kierujące tym procederem są zamożne, choć oficjalnie nieraz biedni jak przysłowiowe kościelne myszy.Często bowiem majątek należy do ich żon czy też dzieci. Przepisują domy i samochody na bliskich, by w razie wpadki uniemożliwić organom ścigania zabezpieczenie majątku na poczet przyszłej grzywny. Tylko jeden z osadzonych był właścicielem lexusa oraz samochodów ciężarowych. Prokurator Figura podkreśla, że sprawy paliwowe trwają długo. Wiąże się to z zabezpieczeniem i szczegółowym analizowaniem dokumentacji wielu firm zaangażowanych w proceder. Akt oskarżenia w tej sprawie będzie gotowy najwcześniej za rok.
Tekst i zdjęcie: IRENEUSZ STAJER

Komentarze

Dodaj komentarz