Nowe porzadki
Nowe porzadki


Regulamin stanowi, że jeśli nieruchomości nie są podłączone do kanalizacji i nie mają przydomowej oczyszczalni, to ścieki muszą trafiać do szczelnego, bezodpływowego zbiornika wykonanego zgodnie z przepisami prawa budowlanego. Nie wolno wylewać ich do ogrodów, przydrożnych rowów bądź rzek, należy za to pilnować stosunkowo częstego opróżniania szamb przez wyspecjalizowaną firmę. Ilość wypompowywanych ścieków nie może być mniejsza niż 70 proc. ilości wody pobranej w danym okresie z sieci wodociągowej. To iście rewolucyjna zmiana. Do tej pory gospodarze musieli mieć umowę z firmą, a regulamin nakazywał im opróżnianie zbiornika według potrzeb, jednak przynajmniej raz na pół roku. To często wystarczało, bo szambo albo było nieszczelne i zapełnienie go było niemożliwe, albo właściciel obejścia pozbywał się ścieków na własną rękę. Teraz nie będzie już o tym mowy.Magistrat na bieżącoJuż w listopadzie ubiegłego roku firmy trudniące się wywozem ścieków z szamb przekazały urzędowi informację o umowach zawartych z mieszkańcami. Teraz na bieżąco mają informować go o zawarciu nowych umów, jak i tych, które z różnych względów rozwiązano. W czasie ewentualnej kontroli strażnicy miejscy bądź urzędnicy magistraccy będą porównywali ilość wywiezionych kubików ścieków z ilością zużytej wody pochodzącej z sieci. Jeśli właściciel posesji odmówi okazania rachunku za wodę, wówczas kontrolujący będą zwracali się o taką informację do Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, które jest spółką gminną. Jeśli okaże się, że z szamba w sposób kontrolowany ubywa znacznie mniej ścieków niż owe 70 proc. zużytej wody, miasto będzie mogło wystąpić do sądu grodzkiego o ukaranie właściciela posesji grzywną.Pod uwagę bierze się też możliwość wykonywania tzw. usług zastępczych. Jeśli Kowalski nie zawrze stosownej umowy z firmą, prezydent będzie mógł decyzją administracyjną zlecić opróżnianie szamba jednej ze specjalistycznych firm. Decyzja taka miałaby obowiązywać przez rok. Za wywożenie ścieków zapłaci oczywiście już właściciel posesji, ale nie będzie to cena wolnorynkowa, ale określona urzędowo. Jak w praktyce będzie wyglądało kontrolowanie, wyliczanie procentowego udziału wypompowywanych ścieków w dostarczanej przez wodociągi wodzie i wreszcie karanie właścicieli posesji, rybniczanie przekonają się dopiero po wejściu w życie samego regulaminu. Ten zacznie obowiązywać po upływie 14 dni od ogłoszenia go w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego, co nastąpi najprawdopodobniej w marcu.Przecieki z szambJedną z podstawowych jest sprawa szczelności szamb. Zdaniem przedstawicieli firm z branży dużo więcej niż połowa jest nieszczelna, co właścicielom oszczędza i kłopotu, i wydatków. Mało kto przejmuje się zanieczyszczaniem środowiska i wód gruntowych. Sprawę drastycznego wzrostu kosztów regulaminowego pompowania szamb poruszył m.in. radny Jan Mura. Stanisław Stajer zaproponował, by zamiast 70 proc. zużytej wody zapisać tylko 50 proc. – Mieszkańcy dzielnicy Kłokocin będą mieli pretensje do miasta, bo to z jego powodu nie buduje się tam kanalizacji – mówił radny Stajer, który poruszył też kwestię dotowania z budżetu gminy budowy przydomowych oczyszczalni. O takie dofinansowanie mogą się starać tylko mieszkańcy tych dzielnic, gdzie nie ma kanalizacji sanitarnej i nie będzie ona budowana do końca 2008 roku. To Chwałęcice, Stodoły, Grabownia czy Kłokocin.Maksymalna wartość dofinansowania to 2,3 tys. zł, a wartość całej oczyszczalni sięga ok. 6-8 tys. zł. O dotację nie mogą się jednak starać osoby budujące nowe domy, bo w takich przypadkach zbudowanie szczelnego szamba bądź małej oczyszczalni jest ustawowym obowiązkiem. W ubiegłym roku miasto wypłaciło takie dotacje pięciu osobom, w tym pozytywnie rozpatrzono pierwsze trzy wnioski. Dyskusję na temat przydomowych oczyszczalni przerwał prezydent Adam Fudali, który oświadczył, że radni próbują podejmować decyzje za mieszkańców, a oni umieją liczyć i sami zdecydują, co im się bardziej opłaca. – Nie możecie podpowiadać im inwestowania w przydomowe oczyszczalnie, bo za parę lat zbudujemy tam kanalizację i wtedy ludzie będą mieli do was pretensje, że niepotrzebnie wydali pieniądze – mówił prezydent.Bat na trucicieliWiceprezydent Józef Cyran zauważył, że 70 proc. to i tak rozwiązanie ulgowe, bo zgodnie z zapisami ustawy mogłoby to być równie dobrze 80, a nawet 90 proc. Dodał, że trzeba zobaczyć, jak jest w dzielnicach, w których nie ma kanalizacji. – Jeśli jedni sporym nakładem kosztów wybudowali solidne szamba, a inni mają to wszystko w nosie, to na nich będzie ten bat – mówił zastępca prezydenta. Przedstawiciele magistratu nie ukrywają, że zależy im przede wszystkim na podłączaniu bez niepotrzebnej zwłoki kolejnych domostw do budowanej kanalizacji. W regulaminie znalazł się zresztą zapis mówiący, że przyłączenie nieruchomości do istniejącej kanalizacji sanitarnej jest obowiązkowe. Wyjątek stanowią domy wyposażone w przydomową oczyszczalnię ścieków spełniającą wymogi techniczne i ekologiczne.Regulamin ponadto zobowiązuje gospodarzy do selektywnej zbiórki odpadów, zaś posiadacze psów rasy uznanej za niebezpieczną do informowania urzędu o zgonie bądź zaginięciu takiego czworonoga, a także o zmianie właściciela. Spółdzielnie mieszkaniowe i inne administracje będą musiały wymieniać piasek w piaskownicach co najmniej raz w roku, do 31 maja. Regulamin zabrania także trzymywania zwierząt gospodarskich w nieruchomościach położonych w promieniu 50 m od budynków wielorodzinnych, urzędów, szkół, przedszkoli i innych obiektów użyteczności publicznej.
Tekst i zdjęcie: WACŁAW TROSZKA

Komentarze

Dodaj komentarz