Rio wytyka
Rio wytyka


Wykazali nieprawidłowości w funkcjonowaniu magistratu. Jak wyjaśnia Ewa Koszela, naczelnik wydziału kontroli RIO, chociaż kontrola nie wypadła źle, to dopatrzyliśmy się kilku rażących zaniedbań. Dopuścili się ich m.in. burmistrz Marek Kornas oraz gminny skarbnik Franciszek Stephan. Skarbnikowi kontrolerzy wytknęli brak nadzoru nad wpływami z podatków. W pokontrolnym protokole znalazły się też zastrzeżenia dotyczące finansów. Wytknięto m.in. zaciągnięcie kredytu na pokrycie deficytu budżetowego bez stosownej uchwały rady miejskiej. Irena Woźnica, sekretarz urzędu, tłumaczy, że kredyt został zaciągnięty zgodnie z uchwałą budżetową. RIO stanęło jednak na stanowisku, że w sprawie tej rada miejska powinna była podjąć odrębną uchwałę. Kontrolerzy mieli również zastrzeżenia do wynagrodzeń szpicy czerwioneckiego magistratu. Uchybienia dotyczyły zastępcy burmistrza, skarbnika oraz sekretarza gminy. Według kontrolerów w 2004 roku cała trójka pobierała zawyżone o ponad 200 zł wynagrodzenia. Pani sekretarz wyjaśnia, że kwota nie dotyczyła miesięcznych poborów, ale całego roku. – To był błąd zakładu pracy. A to, że zakład pomylił się przy wypłacie, nie jest winą tego, który bierze wypłatę – stwierdza.Jako odpowiedzialnego za większość stwierdzonych nieprawidłowości RIO wskazała burmistrza Marka Kornasa. Dostało się mu najwięcej, bo jako „szef przedsiębiorstwa” odpowiada za błędy swoich pracowników. Główny zarzut dotyczy umów odnośnie dotacji dla klubu KS 23 Górnik Czerwionka. Jak stwierdzili inspektorzy, burmistrz zawierał je na początku lat 2002, 2003 i 2004. Nie miał prawa tego robić, ponieważ kwestie dofinansowania musiały być zatwierdzane w uchwale budżetowej przez radę miejską. Tymczasem budżety były przyjmowane już po zawarciu umów. W zaleceniach pokontrolnych nie było jednak nakazu zwrotu dotacji, tylko zalecenie ponownego ich sprawdzenia – tłumaczy Irena Woźnica. Jak dodaje, chociaż nie było uchwały budżetowej, funkcjonował przecież projekt budżetu, który radni opracowali w końcu poprzedniego roku.Urzędnicy zgadzają się z wynikami kontroli. Według zapewnień burmistrza są już wprowadzane rozwiązania, które w przyszłości ograniczą wskazane nieprawidłowości. Tłumaczy, że uchybienia spowodowane zostały głównie z powodu błędnej interpretacji wciąż zmieniających się przepisów, a także natłoku spraw bieżących. Tłumaczenia te naczelnik Ewa Koszela jest skłonna przyjąć z uwagi na to, że nie zaważyły one w rażący sposób na budżecie. – Szczerze mówiąc, tego rodzaju nieprawidłowości, które ujawniliśmy w Czerwionce-Leszczynach, mają też miejsce w innych gminach powiatu rybnickiego – podsumowuje.
Tekst i zdjęcia: MAŁGORZATA SARAPKIEWICZ

Komentarze

Dodaj komentarz