Odporna na samochody
Odporna na samochody


Mający 170 m długości wiadukt zostanie praktycznie zbudowany od nowa. Będzie to trudne zadanie, gdyż pod spodem biegną 24 czynne tory kolejowej magistrali. Docelowo nośność wiaduktu wzrośnie z 30 do 40 ton i powinien on służyć kierowcom przez kolejnych 50 lat. Prawdopodobnie na przełomie kwietnia i maja zostanie on zamknięty dla kierowców. Dla samochodów o wadze do 3,5 tony objazdy zostaną poprowadzone przez Niedobczyce (ulice Konarskiego, Rymera, Górnośląska i Hetmańska), zaś dla ciężarówek przez Radlin i dzielnicę Niewiadom (ul. Sportowa i Raciborska). Z objazdów tych kierowcy będą zmuszeni korzystać aż do grudnia; modernizacja wiaduktu ma się zakończyć przed końcem roku. Objazd przez Niedobczyce komplikuje nieco fakt, iż w dzielnicy tej, po rozwiązaniu kontraktu z Hydrobudową 9, przerwano budowę kanalizacji i część dróg jest w związku z tym w bardzo złym stanie. Janusz Koper, pełnomocnik prezydenta miasta odpowiedzialny za budowę kanalizacji, zapewnia, że wcześniej ul. Rymera zostanie pokryta dla potrzeb objazdu jedną warstwą asfaltu. O nałożeniu się obu inwestycji nie ma mowy, bo budowa kanalizacji w Niedobczycach zostanie wznowiona dopiero w roku 2007.Druga część inwestycji obejmuje remont i częściową przebudowę północnego odcinka ul. Gliwickiej – od rzeki Rudy do granic miasta w dzielnicy Ochojec. Roboty wykonywane przy sterowanym światłami ruchu wahadłowym pojazdów rozpoczną się w maju, a zakończą w listopadzie 2007 roku. Modernizacja ul. Wodzisławskiej, a potem Gliwickiej będzie de facto budowaniem tych dróg od nowa. Po zerwaniu starej nawierzchni drogowcy wykonają najpierw solidną podbudowę, a potem dopiero ułożą nową o łącznej powierzchni 67 tys. m kw.– To właściwie będzie pierwsza droga w mieście przygotowana do obciążeń, które dziś występują. Nie wybrzuszą jej koleiny ani sfałdowania – mówi prezydent Adam Fudali.Budżet miasta sfinansuje 25 proc. inwestycji, 75 proc. kosztów pokryją środki unijne, przyznane miastu w ramach tzw. Sektorowego Programu Operacyjnego – Transport. Dla wykonawcy jest to o tyle bezpieczne przedsięwzięcie, że rozliczenia z inwestorem, czyli miastem, będą się odbywać w złotówkach, a nie jak w przypadku zerwanego kontraktu kanalizacyjnego w euro.Stefan Bekir Assanowicz, prezes spółki Budimex Dromex, zapewnia, że ma i doświadczonych fachowców, i potrzebny sprzęt. Jeśli tylko będzie to możliwe, prace zamierza prowadzić siedem dni w tygodniu od 6 do 22. Część robót na każdym etapie inwestycji będą wykonywać lokalni podwykonawcy, których firma dobierze na podstawie konkursu ofert. Najbardziej odpowiedzialne roboty mają jednak wykonywać specjaliści ze spółki. – Nie jesteśmy firmą, która gra fakturami, my płacimy naszym podwykonawcom – zapewnia prezes spółki, która obecnie kończy pod Łodzią budowę autostrady A2.
Tekst i zdjęcie: (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz