Orange Ekstraklasa 1
Orange Ekstraklasa 1


Niespodzianki jednak nie było i Odra przegrała trzeci ligowy mecz z rzędu. Nie można przy tym zapominać, że przeciwnikami w tych pojedynkach były trzy najsilniejsze aktualnie zespoły w kraju: Amica, Wisła i Legia. Jak będzie wyglądała konfrontacja z drużyną, która znajduje się za plecami Odry, będzie się można przekonać już dzisiaj, 29 marca, na stadionie przy Bogumińskiej, gdzie odbędzie się przekładany już dwukrotnie mecz z Górnikiem Zabrze.Wodzisławianie zaprezentowali w meczu z Legią cechy, których brakowało przyjezdnym. Szczególnie w drugiej połowie nie szczędzili sił i angażowali się w walkę na całym boisku. Z kolei podopieczni Dariusza Wdowczyka byli tak pewni swego, gdy od 33. minuty, po tym jak drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę arbiter pokazał Marcinowi Krysińskiemu, że pozwolili nawet, by Odra osiągnęła tuż po przerwie sporą przewagę.Pierwsza akcja gospodarzy w meczu inaugurującym rundę wiosenną przy Bogumińskiej przyniosła im prowadzenie. Dickson Choto nie wybił piłki wstrzelonej w pole karne, pozostawiając ją wychodzącemu z bramki Łukaszowi Fabiańskiemu. Bramkarza Legii zdołał jednak uprzedzić Marcin Chmiest i w 30. sekundzie Odra prowadziła 1:0.W 18. min Grzegorz Bronowicki przeszedł po prawej stronie między Sławomirem Szarym i Marcinem Dymkowskim i dośrodkował z narożnika pola karnego na głowę Piotra Włodarczyka. Napastnik Legii strzelił w środek bramki. Krzysztof Pilarz odbił piłkę przed siebie, przy biernej postawie wodzisławskiej obrony dobiegł do niej Cezary Kucharski i głową skierował ją przy słupku do siatki. Pilarz nie zdążył jeszcze wstać po pierwszej interwencji.W kwadrans później mecz mógł się już ostatecznie rozstrzygnąć.Marcin Malinowski sfaulował na 30. metrze Marcina Burkhardta. Poszkodowany sam wykonywał rzut wolny. Po jego wrzutce Choto strzelił głową, piłkę odbił Pilarz, a wychodzącego na dobitkę Cezarego Kucharskiego powstrzymywał pociągnięciem za koszulkę Marcin Krysiński. Wodzisławski obrońca otrzymał za to przewinienie drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Pierwszy żółty kartonik zobaczył siedem minut wcześniej za faul na tym samym piłkarzu Legii. Poza drugą żółtą i czerwoną kartką dla obrońcy Odra została ukarana w tej sytuacji rzutem karnym.Z pojedynku Pilarz – Włodarczyk zwycięsko wyszedł wodzisławski bramkarz.Goście przeważali i liczne akcje kończyli celnymi strzałami. W pierwszej części gry oddali (łącznie z rzutem karnym) dziewięć strzałów w światło bramki, podczas gdy piłkarze Odry tylko jeden – w pierwszej minucie meczu.Przed przerwą drużyna trenera Waldemara Fornalika oddała zaledwie trzy strzały na bramkę rywala. Po pierwszym – i jedynym celnym w całym meczu – padła bramka. W czasie przerwy nad wodzisławskim stadionem przestał padać deszcz. Po wznowieniu gry gospodarze nieoczekiwanie przycisnęli. W 57. minucie wywalczyli pierwszy rzut rożny w tym meczu, a w pozostałych do jego zakończenia dwóch kwadransach kolejne cztery. Oddali też trzy niecelne strzały, z których najgroźniejszym było uderzenie Jana Wosia z 63. minuty. Kapitan Odry uderzył mocno z około 20 metrów, ale piłka przeszła tuż nad poprzeczką.Natomiast legioniści pierwszą składną akcję zakończoną strzałem przeprowadzili dopiero w 66. min. W ręce Pilarza główkował Kucharski. Na 10 minut przed końcem w dogodniej sytuacji strzeleckiej znalazł się Sebastian Szałachowski, jednak piłka po jego uderzeniu z 11 metrów minęła poprzeczkę i wylądowała w wielkiej pryzmie śniegu znajdującej się za bramką gospodarzy. W 89. minucie nad poprzeczką główkował Bartosz Karwan, a wcześniej piłkę posłał do siatki Szałachowski, który jednak tuż przed otrzymaniem piłki odepchnął obrońcę gospodarzy i strzelał już po gwizdku sędziego.Sędzia Artur Szydłowski doliczył cztery minuty do regulaminowego czasu gry. Wodzisławscy kibice obawiali się powtórzonego scenariusza z meczu tego sezonu z krakowską Wisłą, kiedy to zespół mistrza Polski zdobył bramkę na 2:1 w 93. min.Niestety obawy okazały się uzasadnione. Może nie tak wcześnie jak w jesiennym meczu z Wisłą, ale na ostatnie dziesięć minut Odra przeszła do głębokiej defensywy. Warszawianie zamknęli dziesiątkę Odry przed jej polem karnym i w 91. minucie Kucharski odegrał głową kolejną wrzutkę na 15. metr do osamotnionego Burkhardta. Ten uderzył wolejem z lewej nogi, nie dając szans Pilarzowi.– Nie jestem zadowolony z wyniku, ale z postawy zespołu. Było oczywiste, że różnicę w umiejętnościach można zniwelować ogromną determinacją. Boli, że przegrywa się w 90. minucie. Punkt zdobyty w dziesiątkę byłby dla nas wielkim sukcesem. Tak się jednak nie stało i na pocieszenie pozostało nam zadowolenie z postawy i zaangażowania – mówił na pomeczowej konferencji trener Waldemar Fornalik.– Mądrze broniąca się Odra mogła odebrać nam dwa punkty. Brakowało nam składnych akcji, agresji i determinacji, żeby wygrać. Przyjechaliśmy tu po trzy punkty, wywalczyliśmy je i po tym meczu muszę powiedzieć, że szczęście nam sprzyja – dzielił się swoimi obserwacjami trener Dariusz Wdowczyk. (gk)Odra Wodzisław – Legia Warszawa 1:2 (1:1) Chmiest 1. – Kucharski 18. (głową), Burkhardt 90. +1.Odra: Pilarz – Krysiński (25. żk, 32. żk, czk), Dudek, Dymkowski, Szary, Woś, Malinowski (80. żk), Kowalski, Muszalik (38. Kokoszka), Korzym (75. Czerkas), Chmiest.Legia: Fabiański – Szala (36. żk), Djoković (26. żk, 53. Rzeźniczak), Choto (39. żk), Edson (84. żk), Bronowicki, Surma, Burkhardt, Roger (56. żk, 77. Karwan) – Włodarczyk (70. Szałachowski), Kucharski.Podpis pod zdj.A: Za faul na Cezarym Kucharskim Marcin Krysiński zobaczy za chwilę drugą żółtą kartkęB: Jan Woś (z prawej) i Marcin Malinowski należeli do najlepszych zawodników Odry w meczu z LegiąZdjęcia: W. Troszka

Komentarze

Dodaj komentarz