Medalowe przymiarki


Podopieczni trenera Ryszarda Boska nie najlepiej rozpoczęli rywalizację. W minioną sobotę przegrali pierwszego seta do 18. W kolejnym przegrywali już 22:24, ale zdołali zdobyć cztery punkty z rzędu, głównie dzięki znakomitym zagrywkom Grzegorza Szymańskiego.W trzeciej odsłonie było jeszcze gorzej niż w pierwszej. Gospodarze na finiszu wyprzedzili jastrzębian aż o dziewięć punktów. Jednak zespół Ryszarda Boska nie poddał się i, wygrywając w czwartym secie, zdołał doprowadzić do tie-breaku. W piątej partii gra była najbardziej zacięta, ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni. Wygrali przede wszystkim dzięki błędom rywali w najważniejszym momencie meczu.W niedzielę, choć można było oczekiwać jeszcze bardziej zaciętego pojedynku, o drugie tym razem zdecydowanie łatwiejsze zwycięstwo postarali się jastrzębianie. Demolowali rywala zagrywką, a ten nie dysponował tego dnia żadnym atutem mogącym uchronić go przed porażką. Wprawdzie w drugim secie częstochowianie wyszli na pięciopunktowe prowadzenie (11:6), ale goście szybko ją zniwelowali i w emocjonującej końcówce decydujący punkt zdobyli blokiem.Trzecia partia przyniosła zdarzenie rzadko oglądane na siatkarskich parkietach. Zawodnik Jastrzębskiego Węgla, Plamen Konstantinow, został ukarany przez sędziego żółtą, a następnie czerwoną kartką. Powędrował na ławkę i powrócił na boisko w kolejnym secie. Bułgarski atakujący zobaczył żółtą kartkę także w sobotnim spotkaniu. Trzeciego seta jastrzębianie przegrali, mimo że prowadzili w nim różnicą czterech oczek (11:7).Sporych emocji dostarczyła ostatnia odsłona tego meczu. Długo żadnej z drużyn nie udało się zdobyć więcej niż jednego punktu przewagi. Wreszcie na trzy punkty odskoczyli gospodarze (13:10), ale ostatnie słowo znów należało do zespołu Ryszarda Boska, którzy wyszli na prowadzenie w najważniejszym dla losów meczu momencie. Prowadzili już 23:20, ale częstochowianie zagrali bardzo ambitnie i wybronili pierwszego meczbola. W drugim nie dał im na to szans Grzegorz Szymański, który znów zaimponował zagrywką i posłał na drugą stronę siatki asa.Kolejny mecz pomiędzy Wkręt-Metem a Jastrzębskim Węglem odbędzie się w najbliższy piątek, 31 marca, w Szerokiej. Jeśli wygrałby w nim zespół Edwarda Skorka, czwarty mecz jastrzębianie rozegrają również u siebie w sobotę, 2 kwietnia. (k)AZS Częstochowa – Jastrzębski Węgiel 2:3 (25:18, 24:26, 25:16, 21:25, 12:15)AZS Częstochowa – Jastrzębski Węgiel 1:3 (16:25, 23:25, 25:17, 24:26)Częstochowa: Woicki, Billings, Gierczyński, Kocik, Eatherton, Jurkiewicz, Gacek (libero) – Patucha, Oczko, McKenzieJastrzębie: Bednaruk, Stefanow, Pliński, Konstantinow, Kadziewicz, Szymański, Rusek (libero) – Wika, Laurila.Podpis pod zdj.Plamen Konstantinow jednego seta w Częstochowie przesiedział na ławce
Zdjęcie: (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz