Orange
Orange


Od pierwszych minut piłkarze GKS-u Bełchatów czuli się w konfrontacji z podopiecznymi trenera Waldemara Fornalika tak pewnie, jakby rozgrywali spotkanie na własnym stadionie z rywalem, który zamyka ligową stawkę. Gdy w ósmej minucie Łukasz Garguła zagroził bramce gospodarzy strzałem z rzutu wolnego, wydawało się, że wstrząśnie to miejscowymi i skłoni ich do walki. Przed utratą gola uchroniła Odrę bardzo dobra interwencja Krzysztofa Pilarza, który siedem minut później wyłapał kolejny groźny strzał. Tym razem Janusz Dziedzic uderzył mocno z dziesiątego metra. Kilka dobrych sytuacji stworzył dośrodkowaniami z prawej strony boiska Tomasz Wróbel.W ostatniej minucie pierwszej połowy Adam Czerkas uderzył mocno z 35 metrów i Łukasz Sapela minął się z piłką, która odbiła się od poprzeczki, a następnie od linii bramkowej i wyszła w pole. W chwilę potem gospodarze wykonywali pierwszy rzut rożny. Dwukrotnie bramce bełchatowian po dośrodkowaniu z rogu zagroził Marcin Chmiest, jednak Sapela obronił zarówno jego strzał głową, jak i dobitkę.Po wznowieniu gry w drugiej połowie przez kilkadziesiąt sekund wydawało się, że gospodarze będą walczyć o zwycięstwo. Jednak złudzenie trwało krótko. W obrazie gry zmieniło się tylko zaangażowanie poszczególnych graczy, usiłujących zrobić dobre wrażenie indywidualnymi akcjami, kończącymi się najczęściej prostymi, niewymuszonymi stratami.W 15. minucie tej części gry Piotr Szymiczek sfaulował tuż przed linią pola karnego Dziedzica. Tym razem Garguła nie dał Pilarzowi szans na obronę. Nim piłka wpadła do siatki, odbiła się od słupka, przelatując za plecami bramkarza Odry. W 79. minucie gospodarze przeprowadzili ładną akcję lewą strona boiska, ale przy uderzeniu Korzyma Sapela nie miał większych problemów z wyłapaniem piłki.Na cztery minuty przed końcem meczu Garguła zagrał prostopadle do Radosława Matusiaka. Szymiczek, który znajdował się na drodze piłki, nie zdołał jej przejąć. Matusiak minął wychodzącego z bramki Pilarza i ustalił wynik spotkania na 2:0 dla GKS-u.– W Wodzisławiu nigdy się łatwo nie grało. Dwie sytuacje, które stworzył zespół Odry, przekonały mnie, że do końca mecz będzie trudny. Liczyłem się z tym, że jeśli stracimy bramkę, to sami jej już nie zdobędziemy – powiedział na pomeczowej konferencji trener Orest Lenczyk.– Jestem rozczarowany postawą zespołu. Stworzyliśmy w dwie minuty trzy sytuacje, które mogły zaważyć na końcowym wyniku, ale nie wykorzystaliśmy ich. Bełchatów zaprezentował bardzo dobrą piłkę. Wypada mi przeprosić kibiców za widowisko, jakie stworzyli piłkarze Odry – mówił trener Fornalik.Spotkanie było niezmiernie nudnym widowiskiem, przerywanym od czasu do czasu podpowiedziami z trybun adresowanymi do piłkarzy Odry. Chyba nic bardziej upakarzającego piłkarza nie może spotkać.We wtorek, po zamknięciu tego numeru „Nowin”, wodzisławianie zmierzyli się w Grodzisku Wielkopolskim z Groclinem. Natomiast w najbliższą sobotę, 15 kwietnia, o godz. 15.30 będą podejmować Cracovię Kraków.Odra Wodzisław – GKS Bełchatów 0:2 (0:0) Garguła 61. (wolny), Matusiak 86.Odra: Pilarz – Szymiczek (żk 60.), Dudek (żk 37.), Dymkowski (żk 73.), Bujok, Szary (46. Korzym), Woś, Malinowski, Muszalik (65. Kowalski), Chmiest (76. Zjawiński), Czerkas.GKS: Sapela – Kowalczyk (żk 46.), Pietrasiak, Cecot (69., żk 80), Popek, Wróbel (82. Ujek), Jarzębowski, Kuranty, Garguła, Matusiak (89. Nowak), Dziedzic.Zestaw par 25. kolejki: 14.04, g. 20: Korona Kielce – Górnik Zabrze15.04, g. 15.30: Odra Wodzisław – Cracovia Kraków, Polonia Warszawa – GKS Bełchatów, Pogoń Szczecin – Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, Amica Wronki – Arka Gdynia, Lech Poznań – Górnik Łęczna; g. 16: Wisła Kraków – Zagłębie Lubin; g. 18.15: Wisła Płock – Legia Warszawa. (gk)

Komentarze

Dodaj komentarz