Zamt z telebimem
Zamt z telebimem


Działacze twierdzą tymczasem, że wynik konkursu być może był taki, a nie inny na skutek manipulacji zarządu, który forsuje swojego kandydata, więc tym bardziej irytują ich informacje wyświetlane na telebimie. Marian Kurpas zdobył 146 punktów na 200 możliwych, zostawiając konkurentów daleko w tyle, więc powinien był wygrać. Związkowcy nie chcą go jednak na prezesa, bo ich zdaniem powierzenie mu funkcji byłoby równoznaczne z utrzymywaniem obecnych układów towarzysko-biznesowych. Gdy zatem dowiedzieli się, że zdobył najwięcej punktów, zadzwonili do wiceministra gospodarki Pawła Poncyliusza, który zablokował wybór. Nie zakończyło to jednak awantury. Zdaniem Wiesława Wójtowicza, szefa zakładowej Kadry, ujawnienie wyników konkursu to skandal, gdyż głosowanie było tajne. Działacze uważają też, że sprowadzanie telebimu było wyrzuceniem pieniędzy w błoto.Mirosław Kwiatkowski, rzecznik Budryka, wyjaśnia, że wyświetlenie na telebimie danych o wynikach konkursu było zwykłą informacją dla załogi. – Zgodę na ujawnienie liczby punktów wydał przewodniczący rady nadzorczej – mówi Kwiatkowski. Szefostwo Budryka odpowiada też, że telebimy znajdują się w wielu śląskich kopalniach, więc to normalne, że takie urządzenie pojawiło się także w Ornontowicach. Związkowcy podnoszą jednak jeszcze sprawę ankiety, w której załoga miała odpowiedzieć m.in. na pytanie, czy zgadza się na wypłatę z zeszłorocznego zysku w formie bonów. – Górnicy podpisywali ją automatycznie, a umieszczono tam dodatkowe pytanie dotyczące poparcia dla Kurpasa – tłumaczy Wiesław Wójtowicz. Ostatecznie działacze powiadomili o wszystkim ministerstwo i domagają się wprowadzenia zarządu komisarycznego. Co ciekawe, wczoraj przed bramą Budryka stała już tabliczka z zakazem fotografowania telebimu.
Tekst i zdjęcie: MAŁGORZATA SARAPKIEWICZ

Komentarze

Dodaj komentarz