Drogówka bez zarzutu


Z raciborzaninem na tylnym siedzeniu jechała wówczas żona pilnująca siedzącego w foteliku dziecka. Nie miała zapiętych pasów. Policjant stwierdził, że to wykroczenie skończy się mandatem 100 zł i jednym punktem karnym. Kierowca w pisemnej skardze nie podważał winy małżonki, ale zachowanie mundurowego. Twierdził, że policjant groził mu sądem i dmuchaniem w alkomat, sugerując nietrzeźwość. Prócz tego uważał, że funkcjonariusz celowo przedłużał kontrolę, co zezłościło rodziców malca, którzy nabrali obaw, że dziecko przemarznie. Szef raciborskiego garnizonu nie potwierdził winy podwładnego, uznając jego postępowanie za właściwe.Jednocześnie przesłał materiały do Prokuratury Rejonowej w Raciborzu z wnioskiem o wszczęcie postępowanie z artykułu 234 kodeksu karnego, który mówi: „Kto, przed organem powołanym do ścigania lub orzekania w sprawach o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub przewinienie dyscyplinarne, fałszywie oskarża inną osobę o popełnienie tych czynów zabronionych lub przewinienia dyscyplinarnego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch”. Jak widać, skarga zakończyła się fatalnie dla szofera. (Tora)

Komentarze

Dodaj komentarz