Polska Liga
Polska Liga


Zmorą zespołu z Szerokiej w końcówce sezonu były kontuzje. Dawno już na parkiecie nie pojawiał się Przemysław Michalczyk, który w poprzednich sezonach był jednym z najlepszych zawodników drużyny. Urazy zawodników Jastrzębskiego Węgla okazały się mieć decydujące znaczenie w meczach finałowych. Poza Michalczykiem na parkiecie nie pojawiał się Arkadiusz Terlecki, jeszcze przed świętami chorował Laurila, a od dłuższego czasu na bóle kręgosłupa narzekał Iwajło Stefanow. Jakby tego było mało, przed meczami w boryńskiej hali kontuzji barku nabawił się Plamen Konstantinow, jeden z dwóch obok Grzegorza Szymańskiego filarów zespołu.W sobotę gospodarze wygrali pierwszego seta 26:24. Zanosiło się na bardzo zacięty pojedynek, ze wskazaniem na zwycięzców tej partii. Znów pierwsze skrzypce w zespole Ryszarda Boska grał Szymański, który odnotował słabsze występy w meczach w Bełchatowie. To było zapowiedzią sukcesu miejscowych w całym spotkaniu. Trzecią partię bełchatowianie wygrali wprawdzie do 18, ale w czwartej Jastrzębie odpowiedziało z taką samą mocą, dając sobie nadzieję na wyrównanie finałowej rywalizacji następnego dnia.Niedziela należała jednak do gości. Plamen Konstantinow nie mógł mocno atakować i zagrywać, serwował z miejsca. Ryszard Bosek zmienił go dopiero w trzeciej odsłonie przy stanie 1:8. Siatkarze gospodarzy mieli świadomość, że bez takiego atutu, jakim przez cały sezon była gra reprezentanta Bułgarii, pokonanie Skry jest mało prawdopodobne. Było to widać w każdej z odsłon. W pierwszej już na początku mistrzowie kraju wyszli na trzypunktowe prowadzenie (8:5) i do końca nie pozwolili rywalom na wyrównanie, wygrywając do 23.Druga partia rozpoczęła się jeszcze gorzej dla miejscowych. Na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły z placu gry przy stanie 3:8. Chwilę potem było nawet 3:9. Na rozegraniu Bednaruka zmienił Laurila; zagrywka Szymańskiego, jego kilka skutecznych ataków, a po drugiej stronie siatki błędy Wlazłego sprawiły, że gospodarze błyskawicznie wyrównali (11:11). Niestety był to już ostatni punktowy remis w tym pojedynku.Do trzeciej odsłony jastrzębianie przystąpili bez wiary we własne powodzenie. Przy stanie 1:6 Laurilę zastąpił Bednaruk, ale niewiele to zmieniło w grze.Mistrzostwo kraju wywalczyła Skra. Trzy pierwsze pojedynki stały na bardzo wysokim poziomie. Kluczowy dla ostatecznego rozstrzygnięcia okazał się drugi mecz, w którym bardzo bliska odniesienia zwycięstwa była drużyna z Jastrzębia.– Mimo porażki jestem zadowolony ze srebrnego medalu – mówił po meczu Ryszard Bosek, który zamierza pozostać w Jastrzębiu na kolejny sezon, by jeszcze raz podjąć próbę wywalczenia mistrzostwa kraju. Z drużyną Jastrzębskiego Węgla nie ma się też zamiaru rozstawać Plamen Konstantinow.Najlepszym zawodnikiem sobotniego pojedynku był Grzegorz Szymański, niedzielnego – Michał Winiarski. W zespole Skry wyróżniali się także bohater wszystkich spotkań finałowych Mariusz Wlazły, Krzysztof Stelmach i libero Krzysztof Ignaczak.– Dwa pierwsze sety były najlepszymi spośród wszystkich meczów finałowych. Bardzo dobre spotkania rozegrali Mariusz Wlazły, Michał Winiarski i Andrzej Stelmach – oceniał niedzielny mecz trener kadry narodowej siatkarzy Raul Lozano.Jastrzębski Węgiel – BOT Skra Bełchatów 3:1 (26:24, 25:19, 18:25, 25:18)Jastrzębski Węgiel – BOT Skra Bełchatów 0:3 (23:25, 21:25, 16:25)Jastrzębie: Bednaruk, Pliński, Kadziewicz, Szymański, Konstantinow, Stefanow, Rusek (libero) – Wika, Laurila.Skra: Szczerbaniuk, A. Stelmach, Wnuk, Wlazły, Winiarski, K. Stelmach, Ignaczak (libero) – Maciejewicz.Wyniki kolejnych spotkań finałowych: Skra – Jastrzębie 3:1, Skra – Jastrzębie 3:2, Jastrzębie – Skra 3:1, Jastrzębie – Skra 0:3. (gk)

Komentarze

Dodaj komentarz