Smrod i brud
Smrod i brud


Obie decyzje są skutkiem dużego ruchu ciężarówek i nagminnego przekraczania przez kierowców dozwolonej prędkości, która wynosi 40 km na godz. O tych problemach była mowa na niedawnym spotkaniu mieszkańców z prezydentem, które zorganizowała rada dzielnicy w miejscowym domu kultury. Joachim Porada zaprosił decydentów do spędzenia weekendu w którymkolwiek budynku przy ulicy 1 Maja, by na własnej skórze przekonali się, jak wygląda życie w Chwałowicach. – Codziennie pędzą drogą ciężarówki z węglem, łupkiem i materiałami górniczymi, więc trudno przejść na drugą stronę. W powietrzu unoszą się chmury spalin i pyłu. Domy pękają, naczynia podskakują na stołach. Mamy tu smród, brud i ubóstwo – wyliczał Joachim Porada.Ktoś inny dodał, że zimą przez pęknięte mury do mieszkań leje się woda. Wiceprezydent Jerzy Frelich (notabene mieszkaniec Chwałowic) przyznał, że rozwiązania komunikacyjne nie nadążają za potrzebami. Zaproponował dwa wyjścia, które wyprowadzą ciężarówki poza centrum dzielnicy. W tym celu należy udrożnić ulicę Świerklańską, w czym pomóc ma kopalnia Chwałowice, i skierować ruch peryferyjnymi ulicami, czyli starą Radziejowską i Składową. Kiedy Frelich poinformował, że reorganizacja ruszy w 2013 roku, odpowiedział mu krzyk. Ludzie chcą poprawy warunków życia natychmiast, bo czekają już bardzo długo. Dzielnicę odciąży też powstanie drogi Pszczyna – Racibórz, która przetnie ulicę Chwałowicką na wysokości parku Kozie Górki. Na realizację tego projektu również trzeba będzie jednak poczekać kilka dobrych lat.Prezydent Adam Fudali przypomniał, że koncesje na fedrowanie węgla wydaje państwo, a nie miasto. Dlatego samorząd nie może ponosić konsekwencji górniczej eksploatacji pod dzielnicą. Nadzieję daje to, że kopalnia Chwałowice planuje nowe inwestycje drogowe. Jeszcze w tym roku powstać ma 800 m szosy technologicznej, która częściowo wyprowadzi ciężarówki z centrum dzielnicy. Szlak będzie wiódł od ulicy Zwycięstwa i przetnie Kożdoniów, a następnie pobiegnie obecną trasą technologiczną wzdłuż osadników, aż do ulicy 1 Maja. Trakt na całej długości zostanie wyłożony płytami betonowymi, a roboty będą kosztowały kopalnię 500 tys. zł. Jej dyrektor Stanisław Konsek przyznał, że pod zakład podjeżdża coraz więcej ciężarówek.Nabywcy węgla rezygnują bowiem z transportu kolejowego na rzecz znacznie tańszego samochodowego. Zimą w kopalni załadowywano nawet 200 ciężarówek dziennie. Wzmożonego ruchu nie wytrzymują drogi. Natomiast 70 proc. kamienia zakład wywozi koleją. Dyrektor Konsek oznajmił, że kopalnia może przeznaczyć 19 mln zł na inwestycje, z czego powinni cieszyć się mieszkańcy dzielnic i miejscowości, pod którymi fedruje zakład.
Tekst i zdjęcie: IRENEUSZ STAJER

Komentarze

Dodaj komentarz