Co to za objazdy!


Andrzej Wojaczek, szef zarządu dzielnicy mówi, że otrzymuje w tej sprawie mnóstwo telefonów od rozeźlonych kierowców. – Po obu drogach poruszają się tysiące aut i nikt nie kieruje ruchem – stwierdza samorządowiec. Jak dodaje, na domiar złego w tym rejonie znajdują się Szkoła Podstawowa nr 35 i Gimnazjum nr 3. Dzieci z trudem pokonują ruchliwe ulice. – Bardzo poważnie obawiam się, że dojdzie tu do tragedii – prorokuje Andrzej Wojaczek. Jak dodaje, w newralgicznym miejscu nie pojawił się ani jeden funkcjonariusz drogówki, ani żaden pracownik urzędu miasta, by na własne oczy zobaczyć, co tu się dzieje. Ludzie podkreślają, że do nowej sytuacji na drogach nie dostosowano też sygnalizacji świetlnej. Światła na skrzyżowaniu ulic Śląskiej i 1 Maja zmieniają się zbyt szybko, co umożliwia przejazd ledwie trzech samochodów.W feralny dla kierowców poniedziałek nadkom. Paweł Moskwa, szef rybnickiej drogówki, zapewnił, że niedługo zostaną zmienione cykle pracy świateł na ulicach Konarskiego oraz na wspomnianym skrzyżowaniu Śląskiej i 1 Maja, czym zajmie się autoryzowana firma. Powinno to w znacznym stopniu ułatwić zmotoryzowanym przejazd newralgicznymi drogami. Nadkom. Moskwa tłumaczy, iż nie jest w stanie wysłać policjantów do kierowania ruchem na Śląskiej i Pukowca, gdyż remont wiaduktu potrwa do końca roku. Funkcjonariusze nie będą tam przecież stali codziennie. – Z doświadczenia wiem, że korki nie powinny tworzyć się dłużej niż przez dwa tygodnie. Potem kierowcy zorientują się, że do celu mogą dojechać również innymi drogami. Wtedy wszystko wróci do normy – uważa naczelnik drogówki. (IrS)

Komentarze

Dodaj komentarz