Oaza spokoju pod debami
Oaza spokoju pod debami


Józef Perz jest działkowcem od 30 lat i jak mówi – żyje działkami. – To moja wielka pasja. Znam tutaj wszystkich i wszyscy mnie znają – wyjaśnia. Od lat jest prezesem leszczyńskich ogródków działkowych. – Nasze działki żyją. W soboty i niedziele przychodzą tu całe rodziny. Jest śmiech, gwar, ludzie rozmawiają, grillują – opowiada pan Józef. Leszczyńskie ogródki działkowe Pod Dębami, liczące 382 działki, dzielą się na trzy kolonie: Krokus, Różę i Irys. Ludzie uprawiają kwiaty, warzywa. Niektórzy trzymają tu króliki. Jest również wielu takich, którzy zgodnie ze śląską tradycją mają tu swoje ukochane gołębie.Najbardziej te działki kochają emeryci. – Czasem, kiedy jest ładna pogoda, ludziom szkoda jest wracać do domu, więc spędzają tu cały weekend – mówi Perz. Trzy lata temu działkowicze własnymi rękami zamienili na znajdujące się tuż za płotem bagna na piękny staw. Zarybili go i teraz, kiedy przychodzą na działkę, zabierają wędki.Bernard Drobny po całych dniach przebywa na swojej działce. Wciąż ją dopieszcza. Ciągle zaskakuje sąsiadów nowymi i niesamowitymi pomysłami. Nie sposób przejść, by choć na chwilę nie przystanąć przy płocie. Bo czegóż tu nie ma – kolorowe tulipany, pomysłowo poprzycinane iglaki, ekologiczny kompostownik, zające, grzyby i inne rzeźby. – W ciągu dnia nie ma przyjemniejszego miejsca niż działka. Tu naprawdę można wypocząć – mówi Bernard Drobny. Działkowicze przyznają, że najpierw muszą się nieźle napracować, żeby potem było przyjemnie.Od 15 października ubiegłego roku Pod Dębami przestały być Pracowniczymi Ogródkami Działkowymi. – Teraz mamy Rodzinne Ogrody Działkowe. Działki mają tutaj przedstawiciele różnych zawodów: pielęgniarki, nauczyciele, policjanci. I właśnie policjant, Stanisław Huk, wygrał konkurs na najładniejszą działkę – mówi Józef Perz. Ogródki Pod Dębami w Leszczynach mają już 26 lat, a na swoim koncie wiele nagród i wyróżnień. Co więcej działki przechodzą z pokolenia na pokolenie. Często ich właściciele spotykają się w znajdującym się tuż przy wejściu do ogrodów Domu Działkowca. – Najładniejszym na Śląsku – nie omieszkuje dodać prezes Józef Perz.
Tekst i zdjęcia: MAŁGORZATA SARAPKIEWICZ

Komentarze

Dodaj komentarz