Spor o mur
Spor o mur


Po gwałtownej wichurze, która przewróciła drzewo na mur, staraniem starostwa usunięto złamane korony i wycięto pniak. Wyszczerbiony mur i rozsypane cegły pozostały. Ks. Hetmańczyk uczestniczył w dwóch spotkaniach z przedstawicielami powiatu. Dowiedział się wówczas, że zarówno drzewo, jak i zniszczony fragment muru znajdują się na terenie należącym do starostwa, więc do tej instytucji należy naprawa. – Jest to pewna anomalia. Ogrodzenie kościelne, ale nie na terenie kościoła. Gdyby ten mur był u mnie, już bym go odbudował – twierdzi proboszcz.Oczywiście trudno było zabierać się za reparację zimą, ale jest już początek maja. Kilka dni wcześniej temat poruszył na sesji powiatowej radny Krzysztof Kowalewski, który rzekł: mur trzeba odbudować. Na to wicestarosta Adam Hajduk odparł, że choć ogrodzenie znajduje się na terenie starostwa, to jednak przed laty zbudował je klasztor, zatem przynależy do kościoła. Aby nie wojować z kościołem, starostwo myśli o założeniu siatki, gdyż według wicestarosty odbudowa ceglanego ogrodzenia będzie wiązała się ze sporymi nakładami. Radny Kowalewski nie chciał o tym słyszeć. Reparacja nie może być kwestią dobrej woli. To konieczność. Skrytykował też pomysł załatania wyrwy siatką, bo taka prowizorka oszpeciłaby mur o zabytkowym charakterze. Poparli go inni radni. Adam Hajduk uznał więc, że mur zostanie odbudowany. – Zaraz po sesji poleciłem oszacować koszty. Chcemy to zrobić porządnie, na betonowym fundamencie.Być może mur nie runąłby, gdyby wcześniej wycięto drzewo. Proboszcz wspomina, że przed laty występował do ochrony środowiska o zgodę na wycinkę, zdając sobie sprawę z zagrożenia bliskiego sąsiedztwa grubego pnia i muru. – Niestety, dostałem odpowiedź odmowną.
Tekst i zdjęcie: TOMASZ RAUDNER

Komentarze

Dodaj komentarz