Jak się dowiedzieliśmy, to efekt cięć pielęgnacyjnych zleconych przez gospodarza tego terenu – Rybnicką Spółdzielnię Mieszkaniową. Zlecenie to było efektem licznych skarg mieszkańców, którzy narzekali na topole zasłaniające im światło. Teraz nawet oni są zdziwieni efektem swoich interwencji.W spółdzielni powiedziano nam, że wykonanie cięć zlecono specjalistycznej firmie, a skoro tak, to ta na pewno zrobiła to dobrze.– Topole to bardzo żywotne drzewa i na pewno się „pozbierają” – usłyszeliśmy w słuchawce telefonu.Zbyt mocno rozrośnięte topole to problem, z którym spółdzielnia boryka się od lat. Jedne przewracają się na place zabaw, korzenie innych niszczą chodniki, a jeszcze inne sprawiają, że mieszkańcy skarżą się na ciemne mieszkania. Problem można by szybko rozwiązać, wycinając topole i sadząc w ich miejsce kilkuletnie już drzewka bardziej szlachetnych odmian, ale operacja taka byłaby dla spółdzielni bardzo kosztowna. O ile na cięcia pielęgnacyjne nie trzeba mieć niczyjej zgody, to na wycięcie topoli trzeba uzyskać aprobatę magistratu i uiścić opłatę wyliczaną według taryfikatora. Za topolę, której pień mierzony 130 cm od ziemi ma obwód 95 cm trzeba zapłacić 2559 zł. Do tego dochodzą jeszcze koszty wynajęcia firmy, która wytnie drzewo. Poza tym wydział ekologii urzędu miasta udziela takich pozwoleń tylko w przypadkach, gdy wysokie drzewo stanowi zagrożenie dla zdrowia bądź życia mieszkańców albo gdy obumrze.Marek Gruszczyk z zarządu Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej informuje, że spółdzielnia w miarę możliwości finansowych sukcesywnie wycina kłopotliwe topole, sadząc w ich miejsce inne drzewa. W tym roku zdecydowano się jednak głównie na cięcia pielęgnacyjne, którymi na całym osiedlu Nowiny miano objąć ok. 60 drzew. Dodaje, że tylko na Nowinach na pielęgnowanie i wycinanie drzew spółdzielnia wydaje w ciągu roku od 20 do 30 tys. zł.Zdania specjalistów co do podobnego skracania topoli są podzielone. Będziemy się przyglądać kikutom topoli, czy radykalne cięcia pielęgnacyjne wyszły tym drzewom na dobre.
Tekst i zdjęcie: (WaT)
Komentarze