Dmowski ma szans
Dmowski ma szans


Działacze, przypomnijmy, już jakiś czas temu złożyli w magistracie wniosek o ustanowienie tego męża stanu i polityka patronem jakiegoś ronda (a w ostateczności ulicy, najlepiej jeszcze bezimiennej, żeby nie narażać mieszkańców na kłopoty związane ze zmianą adresu), ale sprawa budzi tyle oporów, że mimo ponawiania próśb dotąd nie doczekała się załatwienia. Co prawda w mieście od tego czasu powstało kilka nowych dróg, lecz wyszło na to, że nikt z mieszkańców nie chciał mieć w swojej dzielnicy ulicy Dmowskiego. Kiedy gmina przymierzała się do ogłoszenia przetargu na budowę wspomnianej na wstępie szosy, prezydent Waldemar Socha uznał, że byłaby to dobra okazja do spełnienia prośby koła LPR-u, zwrócił się więc do działającego przy urzędzie zespołu ds. nazewnictwa o rozważenie i zaopiniowanie tej propozycji.Potrzebny dojazdJak wyjaśnia Tomasz Górecki, magistracki rzecznik, temat budowy pojawił się jakiś czas temu. Wywołały go firmy mające siedziby na terenie byłego Ergu, które nie są związane z angielskim koncernem Hausmann. Do tego ostatniego należy tam bowiem nie tylko większość gruntów, ale i szosa prowadząca do ul. Rybnickiej, więc pozostałe zakłady mają problemy komunikacyjne. Krótko mówiąc, realizację inwestycji wymusiła konieczność stworzenia tym przedsiębiorstwom drogi dojazdowej. Radni zabezpieczyli w tegorocznym budżecie pieniądze na realizację inwestycji, ale urząd na razie nie chce zdradzać dokładnych kosztów przedsięwzięcia. – Teraz czekamy bowiem na oferty, a nie chcemy, żeby firmy ustawiały się, że tak to określę, pod jedną cenę – tłumaczy rzecznik. Jak dodaje, obecnie może jedynie powiedzieć, że roboty będą kosztowały ponad 60 tys. euro, a więc obowiązuje tu pełna procedura przetargowa.Nowa droga pobiegnie wzdłuż tylnej granicy działki byłego Ergu, równolegle do ul. Folwareckiej (w pobliżu ogródków działkowych), będzie miała 345 m długości, a docelowo zostanie przedłużona do ul. Armii Krajowej, czyli obwodnicy. To jednak plany na przyszłość. Otwarcie ofert nastąpi po 52 dniach od ogłoszenia przetargu, a zatem, jak dobrze pójdzie, czyli nie będzie odwołań do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, co ostatnio wszędzie zdarza się nagminnie, wykonawca będzie znany na początku lipca, a roboty ruszą w środku lata. Wszystko ma być gotowe do końca grudnia, a koszty w całości pokryje gmina. Jak dodaje Tomasz Górecki, będzie to jedyna porządniejsza, czy może raczej większa droga, która powstanie tego roku, stąd wzięła się propozycja prezydenta odnośnie rozważenia możliwości nadania jej imienia Dmowskiego.Dobra wola prezydenta– W planach mamy budowę wielu nowych dróg, ale powstaną one za kilka lat, a prezydent nie chce składać mglistych deklaracji. Obiecuje tylko to, co jest realne w konkretnym czasie, jak w tym przypadku – zaznacza Tomasz Górecki. Z tego też powodu sprawa patrona (kandydat był tylko jeden, właśnie Roman Dmowski) stanęła na ostatnim posiedzeniu zespołu ds. nazewnictwa, na którym zjawili się też przedstawiciele koła LPR-u. Obrady były bardzo burzliwe i doprowadziły do awantury, ponieważ działacze przedstawiali postać męża stanu w świetlanych barwach, a członkowie zespołu zarzucali mu m.in. antysemityzm. Jerzy Nowak, jeden z członków ligi, nie krył swojego oburzenia z tego powodu. – Dmowski był antysemitą? To jakiś absurd! W Warszawie istnieje rondo jego imienia, a my nie możemy doprosić się nawet ulicy – powiedział nam po spotkaniu.– Ostatnio ukazało się wiele publikacji, które nie pozostawiają wątpliwości co do antyżydowskiego nastawienia Romana Dmowskiego – odparowuje Tomasz Górecki, który też zasiada w zespole i wcale nie ukrywa, że był przeciwny kandydaturze polityka. Mimo ostrej wymiany zdań zespół jednak poparł pomysł. Co prawda trzech członków gremium (wszystkich jest siedmiu) było przeciw, trzech za, a jeden się wstrzymał, ale w gronie tych drugich był wiceprezydent Daniel Wawrzyczek, który jako przewodniczący zespołu ma zdanie decydujące. Zdaniem rzecznika nie chodziło tu o żadne przekonania, ale o to, że wiceprezydent reprezentuje gospodarza magistratu, od którego wyszła inicjatywa rozważenia propozycji, a więc nie mógł zagłosować inaczej.Głos rady dzielnicySprawa będzie miała zatem ciąg dalszy. Jak podkreśla Tomasz Górecki, teraz członkowie zespołu muszą już mówić jednym głosem. – Jeśli więc ktoś zapyta, czy jesteśmy za nadaniem tej ulicy imienia Dmowskiego, to wszyscy odpowiemy, że tak – tłumaczy. Jak dodaje, kłótnia wcale nie znaczy, że w Żorach nikt nie docenia zasług polityka, bo niewątpliwie je miał, co nie zmienia faktu, że jego działania budzą wiele kontrowersji. Teraz kwestia nadania nowej drodze jego imienia zależy od Rady Dzielnicy Zachód, która zgodnie z procedurą musi zająć tu stanowisko. – Sądzę, że jej opinia stanie się przedmiotem obrad jednego z najbliższych posiedzeń zespołu. Jeśli będzie za, skierujemy stosowny projekt uchwały na sesję, jeśli nie, w tym roku w mieście nie będzie ulicy Dmowskiego – podsumowuje magistracki rzecznik.
Tekst i zdjęcie: ELŻBIETA PIERSIAKOWA
Podpis:Nowa droga jest potrzebna wielu firmom – mówi Tomasz Górecki. W tle: tylna brama byłego Ergu, gdzie kończy się ul. OgniowabegrandRoman Dmowski (1864-1939), polski polityk i wybitny mąż stanu, zasłynął w 1892 roku zorganizowaniem w Warszawie manifestacji studentów w 100. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja, za co na blisko sześć miesięcy wtrącono go do Cytadeli. Po wyjściu na wolność stanął na czele Komitetu Centralnego Ligi Narodowej, za co został skazany na banicję. Wrócił na tereny kraju w 1901 roku, w sześć lat później został warszawskim posłem rosyjskiej Dumy Państwowej i pełnił tę funkcję przez dwie kadencje. Pozostawał w opozycji do Józefa Piłsudskiego, opowiadając się za autonomią Królestwa Polskiego i współpracą z caratem. W 1917 roku został prezesem Polskiego Komitetu Narodowego z siedzibą w Paryżu. Brał udział w podpisywaniu Traktatu Wersalskiego. (eg-p)

Komentarze

Dodaj komentarz