Od Annasza do Kajfasza
Od Annasza do Kajfasza


– Nie jest to duża kwota, ale chodzi o zasadę – tłumaczy. – Nie można tolerować faktu, że miasto tworzy wadliwe przepisy, bezprawnie sięgając do kieszeni swoich obywateli – dodaje. W maju 2001 roku wezwał radę do zmiany uchwały, która jego zdaniem narusza prawo. Powoływał się przy tym na zapisy rządowego rozporządzenia „Urządzenia zaopatrzenia w wodę i urządzenia kanalizacyjne oraz zasady ustalania opłat za wodę i odprowadzanie ścieków” z grudnia 1996 roku. Wkrótce otrzymał odpowiedź, którą sygnował prezydent Adam Fudali. Głowa miasta wyjaśnia, iż cytowane przez Porałę rozporządzenie nie stanowi podstawy do ustalania opłat za wodę. Dlaczego? Ano dlatego, iż w kwietniu 1999 roku Trybunał Konstytucyjny uznał jeden z jego punktów za niezgodny z ustawą zasadniczą. Ponadto prezydent stwierdził, iż jednostka pomocnicza gminy, czyli rada dzielnicy, nie jest uprawniona do wnoszenia skargi w imieniu mieszkańców, ponieważ tak stanowi ustawa o samorządzie gminnym.– To w takim razie kto inny, jak nie rada i zarząd dzielnicy powinny występować w sprawach swoich mieszkańców?! – zżyma się Porała. W tej sytuacji jeden z mieszkańców Ochojca zaskarżył sporną uchwałę do katowickiego ośrodka zamiejscowego Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. 25 stycznia 2002 roku zapadł wyrok korzystny dla rybniczanina. NSA stwierdził nieważność zaskarżonej uchwały w części dotyczącej ustanowienia opłaty stałej. Skarżący nie odzyskał jednak pieniędzy. Tu należy zapytać, dlaczego. Jan Porała informuje, że miasto zwróciło się o kasację wyroku do Sądu Najwyższego w Warszawie. Pytał o efekty Romualda Niewelta, ówczesnego wiceprezydenta, a obecnie szefa komisji rewizyjnej rady miasta. – Powiedział, że jest kasacja wyroku, co miało nastąpić wiosną zeszłego roku. Nigdzie jednak nie spotkałem się z potwierdzeniem jego słów – opowiada Jan Porała.Dlatego w listopadzie wrócił do sprawy. W jego piśmie do prezydenta Rybnika czytamy: „(...) zwracamy się z wnioskiem o zwrot pobieranych niezgodnie z prawem opłat stałych od naszych mieszkańców i wszczęcia w tej sprawie stosownego postępowania”. Adam Fudali odpisał, iż wniosek jest niezasadny. Przywołał znany już argument, że szef zarządu dzielnicy nie może występować w imieniu mieszkańców. Poza tym opłatę pobierało Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Rybniku, a nie samorząd, więc to ono powinno być adresatem skargi. Prezydent uznał też, iż unieważnienie uchwały przez NSA nie stanowi wystarczającej podstawy do roszczeń wobec miasta (!). W konstatacji czytamy, iż uchwała nie była adresowana do ogółu mieszkańców Rybnika, a tylko do przedsiębiorstw zajmujących się dostawą wody, a na domiar wszystkiego roszczenie uległo przedawnieniu.Romuald Niewelt nie pamięta już dokładnie sprawy. Jego zdaniem Sąd Najwyższy... oddalił skargę mieszkańca. Natomiast Janusz Karwot, prezes PWiK, mówi, że przedsiębiorstwo nie jest właściwym adresatem pytań o opłatę stałą, którą przecież zatwierdziła rada miasta.
Tekst i zdjęcie: IRENEUSZ STAJER

Komentarze

Dodaj komentarz