Lato na gigancie
Lato na gigancie


Pakują plecak i pod pretekstem odwiedzin np. babci, cioci czy wujka wybierają się w nieznane.Jak zwykle podczas wakacji pełne ręce roboty będzie miała policja, poszukująca nieletnich uciekinierów. Jak informują stróże prawa, niektóre dzieciaki nie czekały nawet na końcowy dzwonek szkolny i już wybrały się na gigant. –Najwięcej ucieczek odnotowujemy w czerwcu, zanim wakacje się zaczną. Powody są różne. Najczęściej jest to obawa przed tym, jak rodzice zareagują na świadectwo czy fakt pozostania na drugi rok w tej samej klasie. Inne to niemożność dogadania się z rodzicami, brak akceptacji ze strony rówieśników albo zawiedzione uczucie – wymienia nadkomisarz Aleksandra Nowara, oficer prasowy rybnickiej policji.Inni wybierają się na gigant za namową koleżanek czy kolegów. Przeważnie takich, którzy podobne przygody mają za sobą. Wakacje są też doskonałą okazją, by uciec ze swoją sympatią. Częściej ucieczki zdarzają się w domach, gdzie rodzice są mało tolerancyjni i nadopiekuńczy.Według ubiegłorocznych statystyk rybnickiej komendy policji, z terenu podległego jej powiatu w okresie maja i czerwca zdarzyło się 17 ucieczek. W lipcu i sierpniu tylko pięć. Jak wyjaśnia nadkomisarz Nowara, każde zgłoszenie o zaginięciu jest traktowane poważnie. A gdy dotyczy młodej osoby czy dziecka, policjanci traktują sprawę priorytetowo. Co trzecie dziecko odnajduje się w ciągu najbliższych kilku dni od ucieczki. – Z reguły albo my je odnajdujemy, albo same wracają do domu. Te, które już uciekały, namierzamy stosunkowo szybko, bo dobrze znamy miejsca, w których mogą przebywać – stwierdza nadkomisarz Nowara.Nie ma idealnej recepty na to, by zapobiegać wakacyjnym ucieczkom. Z pewnością najlepsza to utrzymywanie kontaktu rodziców ze swoim dzieckiem. Kiedy jednak dojdzie już do tego, że dziecko zniknie z domu, natychmiast należy powiadomić policję i zaalarmować dalszą rodzinę oraz znajomych, bo to właśnie tam uciekinier może szukać kontaktu bądź pomocy.To, co na początku wygląda jak przygoda, często miewa smutne konsekwencje. Dziecko nie mając pieniędzy, niczego do jedzenia ani miejsca do spania, często staje się ofiarą pedofila. Wystarczy, że taki wykaże zrozumienie powodów ucieczki, zaoferuje pomoc, opiekę, posiłek czy nocleg, a jako życzliwy wujek bardzo szybko znajdzie wdzięczność małolatów. Policjanci przyznają, że wakacje to żniwa dla mężczyzn szukających wrażeń seksualnych z nieletnimi dziewczynami, pedofilów czy sutenerów. Wielu uciekinierów zaczyna raczyć się alkoholem i narkotykami. Czując powiew wolności, mogą nie zauważyć, kiedy używki te zrobią z nich swoich zakładników. Dla ich zdobycia zaczynają kraść i tak zaczyna się patologiczny krąg, z którego dziecku trudno jest się wyrwać. Bywa, że bardzo chce wrócić do domu, jednak boi się reakcji rodziców. Boi się, że upadło tak nisko, że ci nigdy tego mu nie wybaczą, że nie odzyska ich zaufania. Jednak im dłużej ucieka, tym trudniej jest mu wrócić.Tekst: MAŁGORZATA SARAPKIEWICZ

Komentarze

Dodaj komentarz