Na trzecią kadencję


– Rodzina cieszy się z pańskiej decyzji o kandydowaniu?– Niespecjalnie, zwłaszcza żona. To duży wysiłek, ale myślę, że starczy mi jeszcze sił do pracy, o ile oczywiście taka będzie wola wyborców. Z perspektywy tych ośmiu lat wiem, że obejmując urząd, trzeba nauczyć się wielu rzeczy. Wierzę, że zdobyte doświadczenie zaprocentuje w kolejnych latach, np. przy staraniach o kolejne środki z Unii Europejskiej. A sytuacja będzie wyjątkowa, bo mamy przed sobą pierwszy pełny budżet Wspólnoty na lata 2007-2013. Pokazaliśmy, że potrafimy zdobywać pieniądze z unijnych funduszy, ponieważ należymy tu do ścisłej krajowej czołówki. Rybnik wykorzystał swoje pięć minut w stu procentach i po ukończeniu kilku inwestycji będzie żyło się tu zupełnie inaczej niż jeszcze kilka lat temu.– Zna już pan swoich ewentualnych konkurentów?– Na razie tylko jednego. To były wicewojewoda Andrzej Waliszewski, który ma być kandydatem lewicy, o czym zresztą miałem już okazję z nim rozmawiać.– Nie obawia się pan, że dojdzie do zmiany ordynacji i prezydentów znów będą wybierali radni?– Myślę, że taką zmianę źle odebraliby sami wyborcy. Dla nich wybory bezpośrednie są bardziej atrakcyjne, bo mogą głosować na konkretną osobę. Zmiana ordynacji byłaby krokiem wstecz. Kompetencje prezydenta, burmistrza czy wójta wybieranego przez samych mieszkańców są duże. Ma to olbrzymie znaczenie, bo szybciej można podjąć konkretne decyzje, również personalne. Równie ważna jest jednak większość w radzie. Najlepiej było to widać po ostatnich wyborach parlamentarnych, gdy zwycięskie ugrupowanie nie miało w Sejmie większości i byliśmy świadkami wielu gorszących scen. Te awantury trwają praktycznie do dziś. Rada powinna mieć jednak zaufanie do prezydenta czy burmistrza, którego wybiorą mieszkańcy, ale też patrzyć mu na ręce i rozliczać. (WaT)Skończę, co zacząłemMarian Janecki, prezydent Jastrzębia, zamierza ponownie kandydować na urząd szefa magistratu. Mówi, że chce dokończyć to, co zaczął w obecnej kadencji. – Po pierwsze podjęliśmy decyzję o budowie centrów handlowych w mieście, po drugie wraz z Godowem i Mszaną otrzymaliśmy unijną dotację na budowę kanalizacji. W tym roku wyłonimy wykonawców. W przyszłym ruszą prace – wyjaśnia Marian Janecki. Na pytanie o kontrkandydatów do prezydenckiego fotela odpowiada, że na razie oficjalnie ujawnił się jeden. To przedstawiciel Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jest też mowa o innych osobach, ale zdaniem prezydenta są to bardziej plotki. (IrS)Zależy od poparciaPrezydent Waldemar Socha raczej wystartuje w wyborach na szefa żorskiego magistratu. Poinformował o tym na ostatniej konferencji prasowej. Jeśli wygra, zostanie prezydentem po raz trzeci z rzędu. Waldemar Socha stwierdził jednak, iż jego decyzja będzie w dużej mierze zależała od przyszłej koalicji. – O ile, jak w poprzednich wyborach, otrzymam poparcie Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz ugrupowań lokalnych, to na pewno jeszcze raz powalczę o fotel prezydenta – zapewnił. (IrS)Naturalna kolej rzeczyPrezydent Wodzisławia Adam Krzyżak planuje ponownie ubiegać się o fotel gospodarza magistratu. Są to informacje uzyskane od jego zastępcy Jana Zemły. Adam Krzyżak obecnie jest na zaplanowanym dwutygodniowym urlopie. – Uważam, że naturalną rzeczą byłoby ubieganie się mojego szefa o ponowną prezydenturę. Budżet jest coraz lepszy, a i samo miasto w coraz lepszej kondycji, czego dowodzi coraz większa liczba inwestycji – zaznacza wiceprezydent.Jeżeli Adam Krzyżak wystartuje w wyborach, na pewno nie będzie narzekał na brak kontrkandydatów. Pojawi się ich co najmniej kilku, choć oficjalnie żadne nazwiska jeszcze nie padają. (BK)

Komentarze

Dodaj komentarz