Oszustka grasuje, policja rozkłada ręce


Naciągaczka to młoda kobieta Agnieszka K. Do tej pory wyłudziła po kilkaset zł od co najmniej siedmiu osób w Jastrzębiu i Rybniku jako zadatek za wynajęcie im mieszkania. Swoje ofiary znajduje bądź wśród ogłoszeń internetowych, bądź wśród prasowych. Oferuje mieszkanie, choć go nie ma. Często sama dzwoni, a rozmowę zaczyna zawsze tak samo: „Dzień dobry, ja w sprawie ogłoszenia internetowego, które państwo zamieścili. Przeczytałam, że chcecie wynająć mieszkanie, a ja właśnie takim dysponuję”. Kiedy znajduje chętnych, pokazuje im albo mieszkanie znajomych, albo żadnego. Zawsze jednak pobiera zaliczkowo w granicach od 100 do 250 zł na poczet pierwszej raty odstępnego. Po kilku dniach okazuje się, że niedoszli podnajemcy nie tylko nie otrzymują kluczy, ale nie mają co marzyć o zwrocie zaliczki, choć przy odbiorze pieniędzy kobieta wystawia im pokwitowanie wpłaty. Wtedy też urywa się z nią kontakt.– Poszkodowani nawet nie widzieli lokalu, który chciała im wynająć. Ma dar przekonywania, więc ludzie wpłacali jej zaliczki – wyjaśnia komisarz Bronisław Wójcik, rzecznik jastrzębskiej policji. Mundurowi ustalili, że w ten sposób Agnieszka K. oszukała pięć osób w Jastrzębiu oraz dwie w Rybniku. W dwóch przypadkach wyłudziła zaliczki od przypadkowych ludzi na przystanku autobusowym. Wykorzystała okazję, że przeglądają ogłoszenia lokalowe. Agnieszka K. zaczęła grasować w kwietniu tego roku. Po kilka spraw przeciwko niej prowadzą policjanci z Jastrzębia i Rybnika. 22 maja tym drugim udało się ją zatrzymać w trakcie próby kolejnego oszustwa, ale nie można było zatrzymać jej w areszcie. Po przedstawieniu zarzutów, jeszcze tego samego dnia, została zwolniona.Problem polega na tym, że kwoty wyłudzeń nie przekraczają 250 zł, a więc są traktowane nie jako przestępstwo przeciwko życiu, ale mieniu. – W dodatku kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, a w takiej sytuacji można by ją umieścić w szpitalu w Katowicach, ale nie w areszcie – informuje komisarz Wójcik. Agnieszka K. nadal więc uprawia swój proceder. Tym razem oszukała dwie osoby z Rybnika, które zgłosiły się na policję 6 i 12 czerwca. W pierwszym przypadku mieszkaniec miasta stracił 195 zł. W drugim przypadku oszustka oferowała mieszkanie przy ul. Pukowca (oczywiście nie swoje), a zażądała od klientów tysiąca zł zaliczki, za trzy miesiące z góry. W wyniku targów zeszła jednak z ceną do 100 zł.– Wydało się to podejrzane tym ludziom, więc zgłosili sprawę policji – informuje nadkomisarz Aleksandra Nowara, oficer prasowy rybnickiej komendy. Mundurowi szukają Agnieszki K. Jeśli ją znajdą, doprowadzą do tego, że albo zostanie objęta policyjnym dozorem, albo będzie musiała zapłacić kaucję, bo już nie wyjdzie na wolność bez poręczenia majątkowego. (MS)

Komentarze

Dodaj komentarz