Ważą się losy Górnika Radlin


– Jeśli o mnie chodzi, to chciałbym doprowadzić klub do takiego miejsca, w jakim go przejąłem, to znaczy do pierwszej ligi. Podstawę składu ze względów finansowych będą tworzyli nasi zawodnicy. Myślę, że uda się wystartować z dwoma siatkarzami bardziej doświadczonymi, wypożyczonymi z innych klubów. Byliby to Mariusz Prudel z TS Volley Rybnik i Artur Kabziński ze Świdnika, którego karta znajduje się w tej chwili w Raciborzu – mówi prezes SK Górnik, Eugeniusz Mucha.Klub czeka na pomoc finansową, dzięki której już teraz można by postawić konkretny cel przed pierwszym zespołem. Póki co musi jeszcze zlikwidować długi powstałe w poprzednim sezonie. Do klubu trafiła też faktura na 10 tys. zł z Polskiego Związku Piłki Siatkowej.– Faktura jest datowana na 2004 rok. Otrzymaliśmy duplikat, więc w Warszawie znajduje się oryginał. Staramy się tę sprawę wyjaśnić – mówi prezes.Klub rozmawia z władzami PZPS nie tylko na temat dziwnej faktury. W drugiej lidze przydzielono go do grupy czwartej, bardzo kosztownej ze względu na długie wyjazdy i bardzo mocno obsadzonej.– W ubiegłym roku przejechaliśmy 12 tys. kilometrów. To musiało się odbić na naszych finansach. Dodatkowo w grupie znajduje się sześć zespołów zainteresowanych awansem. Nie uśmiechają nam się wyjazdy do Lublina, Radomia czy Krosna, ale trudno będzie tę grupę zmienić, bo dotarła do nas informacja, że grupę chcą zmienić wszystkie śląskie kluby – mówi trener zespołu Marek Przybysz.Pierwszy zespół rozpoczyna przygotowania do nowego sezonu 1 sierpnia. Prezes Eugeniusz Mucha chce, by prowadził go dotychczasowy trener.– Martwi mnie, że nasz zarząd to tak naprawdę fikcja. Mamy zarząd, dyrektora, ale nic z tego nie wynika – mówi prezes, który mimo wszystkich przeciwności liczy, że drużyna przystąpi do nowego sezonu w optymalnym składzie. (gk)

Komentarze

Dodaj komentarz