Akrobacje szybowcowe
Akrobacje szybowcowe


– Po czterech konkurencjach drugie miejsce i to jest otwarta perspektywa ciągle...– Oczywiście, że ani ja się nie poddaję, ani żaden z moich kolegów. Walczyć trzeba do końca. Zresztą parę razy tak się zdarzyło, że to nie tylko ode mnie zależy. Nie tylko ja mogę polecieć dobrze czy popełnić błąd. Ktoś inny też może najzwyczajniej się potknąć. Dlatego trzeba walczyć do końca. Taka jest postawa moja i całej naszej ekipy.– Czy latanie na własnych śmieciach ułatwia rywalizację, czy w ogóle się na nią nie przekłada?– My jesteśmy organizatorami imprezy. Wiele rzeczy niestety przechodzi przez nas i z wieloma problemami musimy sobie radzić za innych. Ponieważ wiedzą, że jesteśmy gospodarzami, przychodzą do nas. Czasami, jak dziesięć razy wskaże się drogę i udzieli informacji, to wytrąca z równowagi. To niestety nie jest przywilejem organizatorów. Trzeba się wieloma innymi rzeczami zająć, co nie ułatwia koncentracji przed startem. Myślę jednak, że udaje nam się jakoś to wszystko rozwiązać, a dla potwierdzenia tego, że mistrzostwa mają duże uznanie, jeśli chodzi o organizację, jest to, że spotykamy się z takim zdaniem ze strony wielu ekip czy kierowników ekip. Byli wczoraj członkowie Aeroklubu Czeskiego z oficjalną wizytą, bo chcieli się przyjrzeć właśnie organizacji. Mieli dla nas bardzo duże uznanie, jeśli o ten aspekt chodzi. Myślę więc, że nie mamy się tu czego wstydzić.– Jak lotnicy znoszą upały? Czy w powietrzu jest inaczej?– Wszystkim upały przeszkadzają w jednakowym stopniu. To na pewno jest uciążliwe. W powietrzu też jest bardzo gorąco. Przy wysokościach do 1300 m jest prawie tak samo gorąco jak na lotnisku. To daje się we znaki, a klimatyzacji niestety nie ma – oprócz wiaterku, który sobie przez okno wpuszczamy.– Czy temperatura ułatwia, czy utrudnia akrobacje?– Jak jest ciepło, to jest rzadsze powietrze. Tak generalnie temperatura wpływa na możliwości szybowca. Ma on po prostu mniej energii w takiej ciepłej zupie. Wszystko idzie trochę mniej sprawnie. Nawet silniki wolniej pracują. Mam nadzieję, że przez najbliższe dwa, trzy dni pogoda będzie równie piękna, ale temperatura spadnie o dwa, trzy stopnie. Do rozegrania jest jeszcze dokończenie konkurencji przerwanej w poniedziałek, a po niej przystąpimy do ostatniej.– Nie zdążył Pan wystartować w poniedziałek przed przerwą...– W akrobacji startuje się tak jak w skokach narciarskich. Kolejność startu jest odwrotna w stosunku do klasyfikacji. Pierwszych kilku losuje, ale ostatni lecą według klasyfikacji, odwrotnie do zajętych miejsc.Zwycięzcą czwartej konkurencji drugiego programu nieznanego, podobnie jak poprzedniej został Węgier Ferenc Toth, który wyprzedził Jerzego Makulę i Rosjanina Georgija Kaminsky’ego.Miejsca, jakie zajęli w drugim programie nieznanym pozostali reprezentanci Polski: 10. Krzysztof Brząkalik, 16. Małgorzata Margańska, 20. Michał Ombach, 22. Maciej Pospieszyński, 24. Stanisław Makula, 36. Jakub Mężyk.Po trzech konkurencjach, pierwsza trójka w klasyfikacji indywidualnejwygląda następująco: 1. Ferenc Toth (Węgry), 2. Jerzy Makula (Polska)3. Dietmar Poll (Austria).W klasyfikacji drużynowej prowadzą Węgrzy przed Polską i Niemcami. (gk)Podpis pod zdj.Węgrzy, którzy są liderami klasyfikacji indywidualnej i drużynowej, czyszczą szybowiec, na którym zmierzają po mistrzostwo Europy
Zdjęcie: Wacław Troszka

Komentarze

Dodaj komentarz