Orange ekstraklasa
Orange ekstraklasa


Bohaterem spotkania w Wodzisławiu był bramkarza gospodarzy Krzysztof Pilarz. Dzięki jego znakomitym i szczęśliwym interwencjom drużyna Zagłębia nie wywiozła z boiska Odry punktu, choć stworzyła nie mniej groźnych sytuacji, co miejscowi.Po raz pierwszy zagroził wodzisławianom już w drugiej minucie Łukasz Mierzejewski. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w drugiej minucie uderzył głową. Piłkę wyłapał bez problemu Pilarz.Miejscowi przeprowadzili pierwszą składną akcję w 12. min. Marcin Radzewicz płasko dośrodkował w pole bramkowe. Lot piłki przeciął obrońca Zagłębia, uprzedzając Chmiesta. Ten sam zawodnik wspólnie ze Stanisławem Wróblem przeprowadziŁ kolejną groźną akcję. Bliski trafienia do siatki z około 25 m był kapitan Odry, Marcin Malinowski. Piłka po jego uderzeniu minęła prawy słupek bramki o pół metra.W pierwszej części gry Pilarza najczęściej nękał strzałami i dośrodkowaniami Wojciech Łobodziński. Jedne i drugi były niezwykle niebezpieczne. W 33. minucie bardzo bliscy objęcia prowadzenia byli lubinianie. Tomislaw Visević wbiegł w pole karne z prawej strony i z ostrego kąta, z około 10 metrów od bramki strzelił w boczną siatkę. Minutę później goście oddali drugi celny strzał na bramkę w tym meczu, ale słabo uderzona piłka wpadła w ręce dobrze ustawionego Pilarza.W 37. minucie po raz pierwszy w tym meczu znakomitym podaniem do Chmiesta drogę do bramki Mariusza Liberdy otworzył Woś. Chmiest uderzył mocno z woleja, a bramkarz Zagłębia ratował się sparowaniem piłki na róg. Jeszcze przed przerwą minimalnie nad poprzeczką uderzył wspomniany Łobodziński.Niewiele brakowało by w 58. minucie Michał Chałbiński wykorzystał zderzenie Dariusza Dudka z Pilarzem. Golkiper Odry utrzymał jednak piłkę w rękach. Trzy minuty później wymiana piłek pomiędzy Muszalikiem, Wosiem i Chmiestem przyniosła Odrze prowadzenie, które przesądziło o losach pojedynku. Ta akcja rozpoczęła się po prostej stracie piłki przez Chałbińskiego.Niespełna minutę później Mateusz Bartczak, który zamykał akcję Zagłębia na długim słupku, otrzymał precyzyjne podanie od Chałbińskiego. Uderzył bardzo mocno głową i Pilarz mógł tylko obić piłkę instynktownie przed siebie.Podopieczni trenera Edwarda Klejndinsta nie zaprzestawali ataków. Przy jednym z nich bardzo dobrze zachował się Sławomir Szary, który ubiegł trzech nieupilnowanych rywali znajdujących się na piątym metrze przed bramką Pilarza. Wodzisławski obrońca strącił głową piłkę, której lot mógł z powodzeniem przeciąć każdy z trójki lubińskich atakujących. W minutę później tuż obok słupka uderzył bardzo mocno głową Michał Stasiak.Na kwadrans przed końcem popis swoich umiejętności i piłkarskiej intuicji dał Pilarz, który wygrał pojedynek jeden na jeden z Marko Jovanowiczem.Na dwie minuty przed końcowym gwizdkiem niepewnie w polu karnym interweniował, bezbłędny wcześniej Malinowski. Niepezpieczeństwo po jego niezdecydowanym zagraniu zażegnał kolejną udaną interwencją Pilarz, stając na drodze dochodzącego do piłki Łukasza Piszczka.Ostatnie 10 minut meczu wodzisławianie grali w osłabieniu. Dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną zobaczył Mariusz Zjawiński, który pojawił się na boisku w 69. min. w miejsce strzelca jedynej bramki, Marcina Chmiesta.W meczu z Odrą na ławce rezerwowych Zagłębia zabrakło drugiego bramkarza, a Mariusz Liberda wyszedł na drugą połowę z urazem mięśnia. Trener Klejndinst nie zdradził nazwiska zawodnika, który miałby ewentualnie stanąć między słupkami w przypadku groźniejszej kontuzji podstawowego golkipera gości, choć – jak przyznał – był na to przygotowany.- To zwycięstwo jest dla nas bardzo cenne. Zagłębie rozegrało już spotkania z wymagającym rywalem w kwalifikacjach pucharu UEFA. Przystępowało więc do meczu z nami przygotowane do walki o wysoką stawkę. Zjawiński otrzymał kartki, bo bardzo angażował się w grę. Cieszę się, że wygraliśmy w dobrym stylu – mówił po spotkaniu trener Odry Waldemar Fornalik. (gk)

Komentarze

Dodaj komentarz